Kilka dni temu media społecznościowe obiegło zdjęcie z osiedla
Dębowe Tarasy w Katowicach
pokazujące, że do sklepu
Żabka
, mieszczącego się w jednym z bloków, wstęp mają tylko mieszkańcy. Taka informacja miała pojawić się na bramie zamkniętego osiedla.
W rzeczywistości
zdjęcie, które pojawiło się w sieci, jest przeróbką
- tabliczkę dorobiono do niego komputerowo. Informacja, że sklep dostępny jest tylko dla mieszkańców osiedla, na bramie jednak
była, choć wyglądała inaczej.
Zdjęcie bramy z przyczepioną do niej kartką opublikowała
Gazeta Wyborcza
.
Jak podaje
Wyborcza
, do sklepu faktycznie trudno dostać się osobom spoza osiedla. Odwiedzający muszą podać na bramkach informację, do kogo się udają. Ochroniarze przyznają w rozmowie z reporterem dziennika, że jeden z ich kolegów
"jednemu z ulicy pozwolił wejść i potem dowódca go zwolnił"
.
Zarówno przerobione zdjęcie, jak i informacja o zakazanej Żabce wywołują w sieci wiele
komentarzy
.
"Dobrowolne getto klasy premium. Dla takich miejsc ustawodawca powinien umożliwić budowę wysokich i kolczastych ogrodzeń bez dodatkowego zezwolenia", "To może nie powinno się z tego osiedla ludzi wypuszczać", "Płot wokół osiedla jest po to, żeby "obcy" nie mieli wstępu. Ale Żabkę widać z daleka, więc dorobiono znak, żeby się pospólstwo nie próbowało dobijać do luksusu" - brzmią niektóre z nich.
Sprawę skomentowała już oficjalnie sieć Żabka, która podaje, że
kartka z bramy została już usunięta
.
"Kartka informująca o tym, że placówka dostępna jest wyłącznie dla mieszkańców katowickiego osiedla została zawieszona bez naszej wiedzy i została już usunięta. Jednocześnie informujemy, że
regulacje dotyczące wstępu lub braku wstępu na teren danego osiedla pozostają poza decyzyjnością spółki Żabka Polska
" - czytamy w komentarzu na Twitterze.