W 2019 roku władze
Leżajska podjęły decyzję o rewitalizacji rynku
. Powstała wówczas wizualizacja inwestycji, która spotkała się z krytyką mieszkańców.
Projekt rewitalizacji składał się z trzech elementów: przebudowy zabytkowej wieży, zagospodarowania placu przed miejskim centrum kultury i remontu płyty rynku. Główną część prac stanowić miała
całkowita wymiana nawierzchni.
Remont rynku zakończono na przełomie maja i czerwca tego roku. Sieć obiegły zdjęcia rynku w Leżajsku. Można na nich zobaczyć
zabetonowaną płytę. Z rynku usunięto niemal wszystkie drzewa.
Pojawiło się wiele krytycznych komentarzy pod adresem władz miasta. Te jednak nie przejmują się nią. Burmistrz Leżajska Ireneusz Stefański stwierdził, że
ze względu na zabytki drzewa mogą rosnąć tylko w części rynku.
Reszta musi pozostać odsłonięta, aby eksponować elewacje zabytkowych kamienic.
- Konserwator prezentuje podejście, które nie ma nic wspólnego z realną troską o zabytki. Jest to nie tylko szkodliwe, ale wręcz groźne dla życia i zdrowia ludzi. Tworzenie takich betonowych "patelni" przy takich upałach, jakie mamy teraz, sprawia, że te przestrzenie nie tyle odrzucają wszystkich, co przebywanie w takich miejscach może być po prostu groźne dla zdrowia - zauważa aktywista Jan Mencwel.
Rewitalizacja kosztowała
14 milionów złotych
, z czego dziewięć stanowiło dofinansowanie. W związku z tym, że miasto otrzymało środki unijne, w ciągu 5 lat na rynku nie mogą nastąpić żadne przebudowy.
Burmistrz miasta na Facebooku jest zasypywany krytycznymi komentarzami dotyczącymi rewitalizacji rynku. Te jednak są kasowane. Wiceburmistrz Andrzej Janas stwierdził, że "o gustach się nie dyskutuje":
- Mieszkańcy nie zgłaszają skarg, ale nawet gdyby, to przecież wszystko mieści się w konwencji de gustibus non est disputandum (
o gustach się nie dyskutuje
) - stwierdził wiceburmistrz Leżajska.