Krzysztof Bosak
przyznał w programie
Graffiti
, że próbuje kontynuować swoją kampanię prezydencką
"na tyle, ile się da"
. Przypomniał, że od początku apelował o przesunięcie wyborów, ale skoro odbędą się one korespondencyjnie, to i tak powinny je poprzedzać
debaty wyborcze
.
- Od tygodni domagam się debaty i uważam, że
bez debat to nie będą żadne prawdziwe wybory, tylko jakaś ustawka
.
Dodał, że debaty powinny przeprowadzić wszystkie duże stacje telewizyjne, będzie wtedy widać, "którzy kandydaci nie boją się dyskusji".
- Nie popadajmy w pewną hipokryzję. W stacjach telewizyjnych codziennie pracują dziesiątki, o ile nie setki osób. Stacje mają wystarczającą infrastrukturę techniczną, żeby
zorganizować debaty, gdzie kandydaci będą w osobnych pomieszczeniach lub w swoich domach
- tłumaczył.
Zdaniem Bosaka
Andrzej Duda ma "nieuczciwą przewagę informacyjną"
, ponieważ "jest promowany dzień w dzień" w telewizji publicznej.
Pytany o to, jak mają wyglądać wybory korespondencyjne przyznał, że nie wie.
-
To jest i będzie jedna wielka improwizacja
. Byłem zapraszany przez pana premiera na konsultacje. Pytaliśmy, co z wyborami prezydenckimi, ale moim zdaniem sam pan premier nie wie, bo to nie pan premier podejmuje decyzje. One zapadają zupełnie gdzieś indziej.