Pod koniec tygodnia do jednego z komisariatów w
Gdańsku
zgłosił się mężczyzna, który przekazał, że
zgubił pokaźną sumę gotówki
- chodziło o ponad
100 tysięcy złotych
.
Mężczyzna prowadzi przedsiębiorstwo. Podczas wypakowywania towaru z samochodu
wypadła mu saszetka
, w której znajdowało się ponad 100 tysięcy złotych. Miały być one przeznaczone na zakup sprzętu medycznego:
- Zgłaszający szczegółowo opisał okoliczności zagubienia gotówki oraz wskazał miejsce, w którym do niego doszło. Sprawą zajęli się kryminalni, którzy sprawdzili monitoring oraz rozmawiali z osobami mogącymi mieć informacje na temat zdarzenia - powiedział oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Mariusz Chrzanowski.
Przedsiębiorca rozpoczął poszukiwania zagubionej saszetki z gotówką w internecie. Zamieścił tam ogłoszenie z opisem całego zdarzenia:
"Przy ul. Jaworzniaków zagubiłem saszetkę ze sporą gotówką 100 tys. zł. Prowadzę firmę i ta gotówka była przeznaczona na zakup sprzętu medycznego, wypadła mi z auta razem z kartonem kroplówek. Sprawę zgłosiłem na policję, ale mam jeszcze nadzieję, że może ktoś tutaj pomoże odnaleźć zgubę. Każdy, kto może coś wiedzieć w tej sprawie, proszony jest o kontakt pod numerem" - napisał na lokalnym portalu trojmiasto.pl.
Okazuje się, że
historia skończyła się happy endem
. W niedzielę do komisariatu na Oruni zgłosił się mieszkaniec Gdańska, który
przyniósł znaleziona saszetkę
. Znajdowało się w niej ponad 120 tys. zł.
Pieniądze zostały przeliczone i zabezpieczone przez funkcjonariuszy. Jeszcze tego samego dnia policjanci przekazali je właścicielowi. 44-latek, który znalazł kopertę,
otrzymał od właściciela podziękowanie oraz tzw. znaleźne
.