Dziś rano
autobusy i tramwaje Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy nie wyjechały na ulice miasta
. Wszystko w związku z
protestem
pracowników, którzy walczą m.in. o podwyżki płac. Po godzinie 3 nad ranem dwa autobusy zablokowały wyjazd z głównej zajezdni MZK na ulicy Inowrocławskiej:
Z kierowcami spotkał się prezes spółki Andrzej Wadyński. Od kilku miesięcy toczą się
negocjacje
dotyczące tego, jakiej wysokości
podwyżki
powinni dostać kierowcy. Wcześniej kierowcy otrzymali po 200 zł, choć walczyli o 600 zł. Teraz żądają
1000 zł
podwyżki. Kierowcy uważają, że wynagrodzenia są nieadekwatne do ryzyka, które ponoszą. Oprócz tego kierowcy bydgoskiego MZK domagają się
zmiany prezesa spółki
. Uważają, że działa on niegospodarnie.
Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy poinformował, że nie jest on stroną w konflikcie:
"To wyłącznie sprawa wewnętrzna Miejskich Zakładów Komunikacyjnych Spółka z o.o." - napisano w komunikacie.
"Bydgoszczanie zostali zakładnikami w nielegalnym strajku" - czytamy na stronie Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Express Bydgoski podaje, że już ponad
100 pracowników
MZK na miejscu
podpisało już listę z postulatami
. Wciąż pojawiają się nowe osoby, które składają swój podpis:
Z powodu strajku
kursują jedynie linie autobusowe
, które są obsługiwane przez jednego z
prywatnych operatorów Irex Trans.
Kursują linie nr 51, 53, 55, 56, 58, 62, 67, 69, 73, 76 i 85.
Zobacz też: