fot. East News
Ranczo Neverland w Kalifornii
należące kiedyś do
Michaela Jacksona
po
10 latach
od wystawienia
zostało wreszcie sprzedane
. Kupił je miliarder
Ron Burkle
. Jak podaje The Wall Street Journal,
zapłacił za nie 22 miliony dolarów czyli około 25% początkowej ceny
. Początkowo było wystawione za 100 milionów dolarów, w zeszłym roku, po raz kolejny obniżono cenę do 31 milionów dolarów.
Posiadłość, która obecnie nazywa się
Sycamore Valley
, Jackson kupił w 1987 roku. Neverland czyli Nibylandia to odwołanie do krainy z Piotrusia Pana, w której nigdy się nie dorasta. Jackson zdecydował się sprzedać posiadłość w 2008 roku za 35 milionów dolarów spółce Sycamore Valley Ranch Company LLC, której udziałowcami byli firma Colony Capital i on sam.
Neverland ma powierzchnię
1092 hektarów
i leży w hrabstwie Santa Barbara w Kalifornii. Jackson na terenie posiadłości stworzył wesołe miasteczko, zoo z żyrafą i tygrysami, salę kinowo-teatralno-taneczną, salę gier komputerowych, wioskę indiańską, XIX-wieczny Dziki Zachód, słynny zegar kwiatowy i stację kolejową.
W skład nieruchomości wchodzi
dom w stylu francusko-normandzkim, o powierzchni 1207 mkw.
Posiada on pięć sypialni i osiem łazienek. Podłoga wykonana jest z desek przywiezionych z dwóch francuskich zamków. Poza tym na terenie znajdują się też mniejszy dom dla pracowników oraz dwa małe domki dla gości,
jezioro, kort do tenisa, basen, fontanny i plaża.
Problem ze sprzedażą Neverland wynikał przede wszystkim z oskarżeniami, według których Jackson miał na ranczu molestować chłopców. Opowiada o tym np. dokument HBO
Leaving Neverland,
który skupia się na historii dwóch chłopców: dziesięcioletniego Jamesa Safechucka i siedmioletniego Wade’a Robsona.
Film w reżyserii Dana Reeda pokazuje emocjonalnie skomplikowaną relację pomiędzy chłopcami a Jacksonem
i w dużej mierze skupia się na ich
wizytach na ranczo
. Bohaterowie opowiadają, że pobyt w rezydencji Jacksona był spełnieniem ich marzeń, była on pełna słodyczy, fast foodów, kolejek górskich i egzotycznych zwierząt.