Przez
Australię
od kilku tygodni przechodzą fale coraz większych upałów. W całym kraju wprowadzono
stan wyjątkowy
. Władze przestrzegają przed zwiększonym ryzykiem pożarowym, z ogniem w wielu miejscach walczą tysiące strażaków. Niemal codziennie padają kolejne rekordy najwyższych temperatur.
Lokalne media informują o
problemach z wodą
, w wielu miejscach panuje ogromna susza. Jak poinformował serwis news.com.au, na niektórych terenach
zaczęli grasować "złodzieje wody"
. Z gospodarstwa w Nowej Południowej Walii
skradziono około 300 tysięcy litrów
.
Potwierdza to australijska policja. Do kradzieży doszło około 10 kilometrów na południowy zachód od miejscowości Bathurst. Jeden z rolników zgłosił, że
zniknęła woda, którą przetrzymywał w dwóch zbiornikach
.
Z kolei kilka tygodni temu skradziono
25 tysięcy litrów wody
z małego miasteczka Murwillumbah. Jak podawały lokalne władze, to objętość, którą można wypełnić sześć wozów strażackich.
Przypomina to postapokaliptyczne wizje prezentowane m.in. w
Mad Maxie
.