Jakiś czas temu
Rzeczpospolita
przyjrzała się postępom prac nad polskim samochodem elektrycznym. W 2016 roku
Mateusz Morawiecki
obiecywał, że do 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion takich aut. Tymczasem na projekt "Izera" już wydano 69 milionów złotych, a wciąż nie widać żadnych efektów.
Seryjna produkcja dwóch modeli Izery miała rozpocząć się w 2024 roku
w fabryce pod Jaworznem
, tymczasem wciąż nawet nie udało się pozyskać gruntu pod fabrykę, który jest własnością Lasów Państwowych. Spółka
ElectroMobility Poland
, która skupia się na stworzeniu polskiego elektryka, nie wybrała też jeszcze dostawcy platformy Izery - głównego elementu, na którym budowane jest auto.
Jedynym efektem dotychczasowych prac jest
model samochodu w skali 1:1
, będący bardziej makietą z prowizorycznym napędem.
Okazuje się, że z polskim elektrykiem jest coraz więcej problemów. Jak donosi Interia, ze współpracy z ElectroMobility Poland
wycofała się niemiecka firma EDAG Egineering
, która była odpowiedzialna za analizę techniczną związaną z platformą polskiego samochodu elektrycznego.
Współpracę z EDAG jako
"integratorem technicznym projektu"
polska spółka ogłosiła w 2019 roku. Decyzję chwaliły branżowe media, ponieważ EDAG to "globalny gracz z wieloletnim doświadczeniem w tzw. optymalizacji procesów produkcyjnych". Firma miała odpowiadać m.in. za organizację projektu, wybór dostawcy platformy i negocjacje z podwykonawcami.
Interia dowiedziała się jednak, że jakiś czas temu logistykę produkcji powierzono innej firmie, niemieckiemu Durr Systems AG, pojawił się też tzw. inwestor zastępczy - polska spółka Prochem. Tymczasem wcześniej zapowiadano, że logistyką produkcji będzie zajmować się polski oddział EDAG.
- Rola Durr Systems AG i Prochem nie jest tożsama z tym, co ustalono w umowie z EDAG Engineering Polska. Współpraca z tymi podmiotami nie wyklucza się wzajemnie. Ale mogę potwierdzić, że
EDAG nie jest już integratorem technicznym projektu Izera
- mówi w rozmowie z Interią Paweł Tomaszek, dyrektor ds. komunikacji i rozwoju biznesu w ElectroMobility Poland.
Oznacza to, że projekt polskiego samochodu elektrycznego obecnie nie ma żadnego integratora technicznego. Rzecznik ElectroMobility Poland informuje, że zostanie on wkrótce wyłoniony w ramach standardowego postępowania.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że to oznacza kolejne opóźnienia dla realizacji projektu Izera. Spółka dalej jednak oficjalnie utrzymuje, że w 2024 roku ruszy produkcja w Jaworznie. W zeszłym roku rząd zapewnił na pierwszy etap projektu 250 mln zł.