Według nieoficjalnych informacji przekazanych przez Radio Zet,
urzędnicy skarbówki rozpoczęli na wniosek prokuratury kontrolę w jednej ze spółek należących do Geralda Birgfellnera.
W drugiej spółce według informacji przekazanych przez stację kontrola miała już trwać.
W rozmowie z Radiem Zet jeden z pracowników skarbówki przekonywał, że
"to nie forma zastraszania", tylko "próba skontaktowania się z podatnikiem".