
Fot.: East News / Fot.: @NIKgovPL - X
W opublikowanym we wtorek raporcie Najwyższa Izba Kontroli krytycznie oceniła
połączenie Orlenu i Grupy Lotos
. Prezes tej instytucji
Marian Banaś
ocenił, że połączenie gigantów naftowych
"od początku nie miało solidnego uzasadnienia ekonomicznego"
oraz wyjaśnił, że część aktywów Lotosu sprzedano o 5 mld zł poniżej ich wartości rynkowej.
Szef NIK przypomniał, że aby mogło dojść do fuzji, Orlen na wniosek Komisji Europejskiej zastosował środki zaradcze. Miały one na celu ograniczenie dominującej pozycji nowego podmiotu na rynku paliwowym. W związku z tym Orlen musiał sprzedać część aktywów grupy Lotos. Sposób, w jaki przebiegła fuzja, został skrytykowany przez kontrolerów z NIK.
- Kluczowym punktem naszych ustaleń jest fakt, że transakcji tej dokonano za kwotę o 5 mld zł poniżej ich wartości rynkowej. Taka
niegospodarność zarządu szkodzi interesom polskiej gospodarki
- zaznaczył Banaś. - Ponadto, by nadać tej transakcji pozory opłacalności, Orlen podczas prezentacji wyników fuzji uwzględniał przyszłe niepewne synergie o wartości ponad 10 mld zł. Prognozy te były błędne - dodał Banaś.
Kontrola wykazała, że Orlen oraz Grupa Lotos wydały
setki milionów złotych na doradców oraz wyceny
. W latach 2018-2023 Orlen zawarł
31 umów
na usługi doradcze na blisko
200 mln zł
. W przypadku Lotosu było to ok. 54 mln zł za
12 umów
na doradztwo. Na opinie, wyceny i analizy na potrzeby procesu fuzji wydano z kolei
ponad ćwierć mld zł
.
Eksperci z NIK doszli do wniosku, że części z tych wydatków można było uniknąć, gdyby spółki zdecydowały się skorzystać z doradztwa Prokuratorii Generalnej. Jest to jednostka organizacyjna powołana do zapewniania ochrony prawnej interesów Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi zarówno o mienie Skarbu Państwa, jak i mienie państwowe nienależące do Skarbu Państwa.
- Niekorzystanie ze wsparcia prawnego w procesie połączenia Orlenu z Grupą Lotos od Prokuratorii Generalnej RP na warunkach korzystniejszych niż od kancelarii działających na rynku komercyjnym, było
działaniem nieprawidłowym, nieoszczędnym i niegospodarnym
- skomentował Jakub Niemczyk z departamentu skarbu państwa i prywatyzacji NIK.
Przedstawiciel NIK postanowił wypowiedzieć się również o cenie sprzedaży. Mężczyzna wytłumaczył, że w ujęciu Equity Value (w odniesieniu do wartości generowanej dla właścicieli) cena sprzedaży aktywów wyniosła 4,9 mld zł. Dodał również, że aktywa zostały zbyte znacznie poniżej ich faktycznej wartości.
- W prezentowanym podejściu mówimy o cenie sprzedaży, która stanowiła jedynie 49 proc. wartości wyceny NIK i 59 proc. wartości wyceny Orlenu.
Jest to cena nieadekwatna do wartości rynkowej udziałów
- wytłumaczył Niemczyk. - W ujęciu Enterprise Value (pod względem wartości przedsiębiorstwa)
cena sprzedaży wybranych aktywów grupy Lotos i Orlen stanowi 49 proc. wartości wyceny NIK i 57 proc. wartości wyceny Orlenu
. Oznacza to, że aktywa zostały zbyte za połowę ich faktycznej wartości - przekazał.