Kiedy ktoś umrze w Chinach, rodzina zmarłego zwykle poddaje ciało kremacji, a następnie chowa je na jednym z miejskich cmentarzy i stawia nagrobek. Jednak szybka urbanizacja oraz starzejące się społeczeństwo sprawiły, że tradycyjne pogrzeby stają się coraz droższe ze względu na coraz mniejsze grunty miejskie.
Według raportu SunLife, brytyjskiej firmy ubezpieczeniowej, Chińczycy
wydają na pogrzeb ponad 45 proc. swojej średniej rocznej pensji
. Ceny są jeszcze wyższe w dużych miastach, np. w Pekinie.
Rada Państwa, najwyższy organ władzy wykonawczej w Chińskiej Republice Ludowej, podała, że do 2035 roku Pekin podejmie próbę zmniejszenia o 70 proc. powierzchni zajmowanej przez cmentarze publiczne. Dlatego rząd zachęca rodziny do organizowania tak zwanych
cyfrowych pochówków
.
Przykładowo, na cmentarzu Taiziyu w Pekinie znajdują się schowki do przechowywania prochów, a na nich ekrany ze zdjęciami i filmami upamiętniającymi zmarłego. Beijing Jiuli Digital poinformowało, że w 2023 roku w stolicy Chin zorganizowano ponad 500 cyfrowych pochówków. Podobne rozwiązanie zastosowano w Szanghaju.
Różnica jest kolosalna - na działce o powierzchni około 65 metrów kwadratowych można umieścić
ponad 150 cyfrowych nagrobków
, podczas gdy na takim samym terenie zmieści się jedynie sześć tradycyjnych grobów.
Ponadto w Pekinie każdy może pochować prochy zmarłego bez nagrobka lub w mauzoleum kompletnie za darmo. Bliscy otrzymają wówczas kod QR z zakodowaną tablicą pamiątkową. Rząd zachęca również do rozrzucania prochów na morzu.