fot. East News
Jak informują amerykańskie media,
Donald Trump
wpłacił w poniedziałek
kaucję w wysokości 175 mln dolarów
w związku z toczącą się apelacją dotyczącą oszustwa cywilnego. Były prezydent, który w listopadzie prawdopodobnie znów powalczy o Biały Dom, uniknie dzięki temu przejęcia jego aktywów przez władze stanu Nowy Jork.
W listopadzie sąd stanowy uznał, że Trump przez wiele lat nielegalnie
zawyżał swój majątek
. Oszustwa, których dopuścił się Trump i jego rodzina miały dotyczyć m.in. posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie, apartamentu w Trump Tower na Manhattanie oraz różnych biurowców i pól golfowych.
W lutym w sprawie zapadł wyrok, zgodnie z którym Trump ma zapłacić
464 mln dolarów kary
. Sędzia Arthur Engoron zakazał też Trumpowi obejmowania stanowisk kierowniczych w przedsiębiorstwach na terenie stanu przez trzy lata. Były prezydent nie zgadza się jednak z decyzją sądu i złożył apelację. Sąd nakazał mu jednak wpłatę 454 mln dolarów kaucji. Jego prawnicy podkreślali jednak, że jest to "praktycznie niemożliwe". Sam Trump zorganizował nawet zbiórkę wśród swoich fanów.
25 marca sąd zgodził się na zmniejszenie kwoty kaucji, o ile Trump wpłaci ją w ciągu 10 dni. Kwotę ustalono na
175 mln dolarów
.
- Mój klient nie może się doczekać, aż w postępowaniu apelacyjnym będzie mógł dochodzić swoich praw i uchylić ten niesprawiedliwy wyrok - komentowała wówczs prawniczka Trumpa Alina Habba.
Wczoraj prawnicy byłego prezydenta poinformowali, że kaucja została wpłacona. Dzięki temu Trump
uniknie przejęcia jego aktywów
, w tym Trump Tower, ośrodka wypoczynkowego w Westchester i posiadłości na Florydzie przez prokuraturę. Gwarancją poręczenia jest Knight Specialty Insurance, kalifornijska firma ubezpieczeniowa.
Jak podaje CNN sąd apelacyjny sprawą Trumpa zajmie się najwcześniej we wrześniu.