Małżeństwo Brytyjczyków
- państwo Edwardsowie z Pembrokshire regularnie pielęgnują swój ogród. Teraz usłyszał o nim cały świat. Wszystko za sprawą
pocisku artyleryjskiego
, który miał służyć za
ozdobę ogrodu
. Zauważył go przez przypadek przechodzący ulicą policjant. Funkcjonariusz postanowił sprawdzić, czy przedmiot o dziwnym kształcie może być pociskiem.
Okazało się, że tak. Ozdoba w ogrodzie państwa Edwardsów to
XIX-wieczny 30-kilogramowym pocisk z działa okrętowego.
Poprzedni właściciele domu pomalowali go na czerwono i przytwierdzili betonem do ziemi. Edwardsowie postanowili pozostawić „ozdobę” w tym miejscu. Pocisk miał upiększać ogródek od ponad 100 lat. Co więcej, miał on także inne zastosowanie. Pani Edwards, kończąc pracę w ogródku,
oczyszczała z ziemi narzędzia, stukając nimi o niewybuch
.
Teraz wezwani na miejsce saperzy stwierdzili, że
trzeba go zdetonować
.
"Dawny właściciel domu znalazł go w pobliżu plaży, której brytyjska marynarka używała do ćwiczeń. Zabrał pocisk na wóz i długą, wyboistą drogą przewiózł do domu. Uważał, że to pusta łuska" - wyjaśnia BBC.
Właściciele domu przywiązali się do swojej ogródkowej ozdoby i po jej detonacji stwierdzili, "
było to jak śmierć starego przyjaciela
".