Jabłonna: kierowca alkus z sześcioma zakazami zarył w pole buraków, ale już został wypuszczony na wolność

Serwis Lublin 112 opisuje

, który notorycznie siada pod wpływem alkoholu za kierownicę. Mieszkańcy wioski

, ponieważ stwarza on ogromne niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu.

Mężczyzna już

za kierowanie pod wpływem alkoholu, jednak od razu

Tydzień temu doszło do policyjnego pościgu za 39-latkiem. Policjanci z lubelskiej drogówki patrolujący nieoznakowanym radiowozem jedną z tras zwrócili uwagę na jadącą hondę. Funkcjonariusze

, jednak gdy tylko uruchomili sygnały świetlne i dźwiękowe kierowca

.

Kierowca, by uciec przed policjantami, postanowił zjechać na pole z burakami. Nie udało mu się jednak zgubić funkcjonariuszy. Później w trakcie pościgu celowo gwałtownie zahamował autem, doprowadzając do zderzenia z radiowozem, a następnie znowu zaczął uciekać.

Ostatecznie policjanci

. Ukrył się na strychu. Jeden z policjantów biorących udział w pościgu z obrażeniami ciała, w tym z urazem kręgosłupa trafił do szpitala. Okazało się, że ścigany przez policjantów mężczyzna

. Co więcej auto, którym kierował miało założone tablice rejestracyjne od innego pojazdu.

Mężczyzna usłyszał zarzuty. Policjanci zawnioskowali także o

dla pirata drogowego. Sąd zadecydował jednak, by wypuścić go na wolność. Zastosowano wobec niego

. Ma on dwa razy w tygodniu stawiać się na komisariacie.

Mieszkańcy Jabłonnej zaalarmowali o sprawie serwis Lublin 112. Są

i obawiają się o swoje bezpieczeństwo:

- Wszyscy w okolicy są zszokowani decyzją sądu. On notorycznie jeździ po pijanemu, policjanci już go tyle razy zatrzymywali, że ciężko to zliczyć. Na szczęście jak do tej pory w nikogo nie wjechał. Jednak patrząc na to wszystko, sąd chyba czeka, aż dojdzie do tragedii. Przecież on nie ukrywa, że wszystkie wyroki ma gdzieś, a z policji wprost się śmieje, że mogą mu g…o zrobić - mówią mieszkańcy.

-

. Co kilka dni głośno jest o kolejnej tragedii spowodowanej przez pijanego kierowcę. Co pewien czas pojawiają się głosy o konieczności kolejnego zaostrzenia przepisów wobec pijanych kierowców. Tylko po co, skoro nawet obecne nie są egzekwowane. Ile jeszcze mamy żyć w strachu o swoje dzieci, które idą czy wracają ze szkoły? - dodają.

Policjanci, którzy anonimowo rozmawiali z serwisem, również są zaskoczeni decyzją sądu. Jak ustalił serwis, sąd zdecydował się na zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci dozoru twierdząc, że 39-latek nie uciekł, lecz wrócił do domu, gdzie czekał na przyjazd policji.

Zobacz też: