Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi
ogłosił właśnie program
"Potańcówki Wiejskie"
, w ramach którego koła gospodyń wiejskich czy ochotnicze straże pożarne będą mogły starać się o
dofinansowanie imprez tanecznych
promujących dziedzictwo kulturowe polskiej wsi. Sprawa budzi jednak kontrowersje, bo według założeń programu potańcówki będą musiały odbyć się między sierpniem a październikiem, czyli
w czasie kampanii wyborczej
.
"Instytut uznaje ogromną wartość muzyki i tańca polskiej wsi jako części dziedzictwa kulturowego naszego kraju. Poprzez ogłoszony program Potańcówki Wiejskie, Instytut zamierza wzmacniać i upowszechniać ideę organizowania spotkań społeczności, dla których osią jest kultura ludowa pochodzenia lokalnego. W ten sposób Instytut chce pokazać, szczególnie młodemu pokoleniu, wartość rodzimych tradycji oraz ponadczasowość jej elementów. Celem Programu Potańcówki Wiejskie jest również wspieranie artystów i wykonawców w kultywowaniu muzyki tradycyjnej polskiej wsi" - czytamy na stronie NIKiDW.
W ramach programu można ubiegać się o dofinansowanie na poziomie 100%,
z maksymalną kwotą dofinansowania do 10 000 zł.
Wnioski składać mogą ochotnicze straże pożarne, koła gospodyń wiejskich, organizacje pozarządowe i samorządowe instytucje kultury.
"Dofinansowujemy organizację potańcówek na obszarach wiejskich. Naszym założeniem
jest upowszechnianie idei organizowania spotkań społeczności, dla których osią jest kultura ludowa oraz utrwalenie lokalnego repertuaru muzyki wiejskiej, dlatego też warunkiem uczestnictwa jest nawiązanie współpracy z wykonawcami tradycyjnej muzyki danej społeczności lokalnej, w odniesieniu do miejsca realizacji potańcówki" - precyzuje Instytut, dodając, że
okres organizacji potańcówek to sierpień-październik 2023.
To właśnie termin realizacji programu wzbudził największe kontrowersje, m.in. redakcji portalu Bezprawnik.
"Mamy rok wyborczy, w trakcie którego
najgorętszy okres kampanijny przypada właśnie na koniec lata i początek jesieni
. Jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, w której na każdej takiej potańcówce będzie trzeba umiejscowić w widocznym miejscu banner z informacją w stylu "to za pieniądze rządu". Równie łatwo wyobrażam sobie wizytujących takie potańcówki posłów Zjednoczonej Prawicy. Wszak wywijający z gospodyniami na parkiecie Janusz Kowalski już kilkukrotnie migał mi na TikToku" - pisze na łamach portalu
Maciej Bąk
, reporter Radia Zet.
Program wiejskich potańcówek wywołał też wiele komentarzy na Wykopie oraz na Twitterze. Zdezorientowana wydaje się być
Konfederacja
:
Partii odpowiada natomiast
Młoda Lewica
.
"Obrzydliwy klasizm. Ludzie w regionach wiejskich nie mają prawa uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych? A tak rolników broniliście..."- czytamy.
"Lewacka logika: jeśli czegoś nie robi państwo to tego nie ma" - odpowiada Konfederacja.
"Jest, ale drogie i niedostępne jak mieszkania patodeweloperów, których promujecie".