We wtorek w okolicach miasta
Cudahy
w
hrabstwie Los Angeles
, około 21 kilometrów na wschód od lotniska,
samolot Delta Air Lines lecący do Szanghaju
musiał
zrzucić ze zbiorników całe paliwo.
Wszystko w związku z
awarią silników
, którą wykryto tuż po starcie.
Okazuje się, że
opary paliwa spadły na pięć szkół podstawowych.
56 osób, w tym także dzieci doznało
drobnych podrażnień skóry i zawrotów głowy.
Jak poinformowały lokalne media, inspektor straży pożarnej hrabstwa Los Angeles Sky Cornell
wszystkie obrażenia są niewielkie i nikt nie został zabrany do szpitala.
Nie była także potrzebna ewakuacja.
Cornell poinformował, że "
całe paliwo bardzo szybko wyparowało
i nic łatwopalnego nie pozostało w powietrzu ani na ziemi".
By zmyć opadającą "mgiełkę" z paliwa wystarczyło zastosować wodę z mydłem.
Samolot po spuszczeniu paliwa bezpiecznie wylądował na lotnisku.
Federalna Administracja Lotnictwa poinformowała, że prowadzi w tej sprawie
dochodzenie.
W specjalnie wydanym oświadczeniu poinformowano, że
"istnieją specjalne procedury dotyczące spuszczania paliwa przez samoloty.
Procedury te wymagają, aby paliwo było
wyrzucane nad wyznaczonymi obszarami niezamieszkanymi
, zazwyczaj na większych wysokościach, tak aby wyparowało zanim dotrze na ziemię".
Diego Martinez
, szóstoklasista jednej ze szkół, powiedział, że
on i jego koledzy z klasy byli na zewnątrz na zajęciach wychowania fizycznego
, gdy zobaczyli
samolot lecący nisko nad głową.
- To było bardzo nisko. Niedługo później
powietrze wypełniło się ostrym zapachem paliwa.
To był bardzo silny zapach - powiedział The Guarian 12-latek.
Niektórzy
nauczyciele mieli bóle głowy spowodowane zapachem paliwa
- powiedział Antonio Buenabad, przedstawiciel związku zawodowego United Teachers Los Angeles.