Praca zdalna
bez wątpienia największą popularność zdobyła w czasie pandemii koronawirusa. Wiele firm decydowało się wysłać swoich pracowników z laptopem do domu. Teraz jednak sytuacja powoli wraca do poprzedniego stanu i firmy coraz częściej decydują się na
model pracy hybrydowej
, lub też oczekują całkowitego powrotu swoich pracowników do biur. Tak też jest w przypadku firmy
Dell
.
Firma, chcąc ściągnąć swoich pracowników do biur, zapowiedziała, że od maja pracownicy, którzy pracują całkowicie zdalnie, nie będą uprawnieni do awansu. Według wytycznych firmy pracownik, by został uznany za hybrydowego, musi spędzić w biurze co najmniej 39 dni w kwartale, czyli pojawiać się w nim około
3 razy w tygodniu
. Stwierdzono w nim, że
osoby, które nie będą chciały pojawiać się w biurze "nie będą brane pod uwagę przy awansie
, ani nie będą mogły zmienić stanowiska".
"Wierzymy, że osobiste kontakty w połączeniu z elastycznym podejściem mają kluczowe znaczenie dla napędzania innowacji i różnicowania wartości" - przekazał Dell w oświadczeniu.
Warto przypomnieć, że jest to radykalna zmiana strategii firmy, bo jeszcze 2 lata temu dyrektor generalny Michael Dell przekonywał, że jeśli pracownik "liczy na wymuszone godziny spędzane w tradycyjnym biurze w celu nawiązania współpracy i zapewnienia poczucia przynależności do firmy, robi to źle".
W kuluarach mówi się, że zmiana podejścia do home office ma być próbą zmuszenia niektórych pracowników do
odejścia z firmy bez konieczności ogłaszania masowych zwolnień
.