fot. Pixabay / Facebook
Filipiński dziennik
The Philippine Star
opisuje incydent z udziałem polskich dyplomatów.
Sprawa jest na tyle poważna, że polityczka domaga się wydalenia z kraju polskiego wicekonsula Bartosza Woźniczko i jego szefa.
Obaj mężczyźni brali udział w kolizji drogowej w Candelarii. W wyniku kolizji ofiara
doznała urazu ręki.
Uraz był na tyle poważny, że potrzebna była operacja.
Kongresmenka
Cheryl Montalla
twierdzi, że kiedy urzędnik został zatrzymany zasłonił się immunitetem. Jednak poproszony o okazanie dokumentów miał odmówić.
To nie koniec, wicekonsul miał też wymigiwać się od zapłacenia odszkodowania. Ostatecznie miał zaproponować dużo mniejsza sumę czyli 10 tysięcy filipińskich peso. Koszt operacji waha się od 30 do 90 tysięcy.
Polak miał stwierdzić również, że to wystarczającą suma bo "Filipińczycy i tak są biedni". Stwierdził też, że Filipińczycy to oszuści.
Montalla domaga się, by dyplomaci natychmiastowo zostali uznani za osoby non grata.
Polska ambasada na Filipinach nie odniosła się do sprawy. Milczy też Ministerstwo Spraw Zagranicznych.