Prezydent Brazylii Jair Bolsonero
podczas spotkania ze swoim zwolennikami
oskarżył
amerykańskiego aktora
Leonardo DiCaprio
o finansowe
wspieranie organizacji pozarządowej
, której członkowie miel
i dopuszczać się podpaleń lasów amazońskich
w celu pozyskania funduszy.
-
Ten Leonardo DiCaprio to fajny gość, prawda? Daje pieniądze na spalanie Amazonii
- powiedział.
Później kilkukrotnie powtórzył te oskarżenia w rozmowie z mediami.
Wpis w podobnym tonie opublikował
na Twitterze syn Bolsonaro, Eduardo
:
Słowa prezydenta i jego syna nawiązują do
zatrzymania czterech strażaków ochotników,
działających w ramach organizacji Health and Happiness Project. Zarzucono im
celowe podpalanie lasów, dzięki którym mieli pozyskiwać fundusze na funkcjonowanie organizacji.
Ostatecznie jednak strażacy zostali zwolnieni z aresztu.
Na odpowiedź aktora nie trzeba było długo czekać.
DiCaprio wydał oświadczenie,
w którym
odpiera zarzuty
prezydenta Brazylii i jego syna:
"W obliczu kryzysu w Amazonii
wspieram Brazylijczyków pracujących, by ratować swoje dziedzictwo naturalne i kulturowe.
Stanowią oni wspaniały i poruszający przykład poświęcenia i pasji, potrzebnych do ocalenia środowiska.
Przyszłość tego niezastąpionego ekosystemu jest zagrożona i z dumą wspieram grupy, które starają się go ochronić. Mimo że zasługują na wsparcie,
nie przekazaliśmy żadnych środków na rzecz wspomnianej organizacji.
W dalszym ciągu jestem zaangażowany w pomoc rdzennym społecznościom Brazylii, lokalnym władzom, naukowcom, pedagogom i ogółowi społeczeństwa, którzy niestrudzenie pracują, by zabezpieczyć przyszłość wszystkich Brazylijczyków" - napisał w oświadczeniu DiCaprio.
fot. East News