fot. East News
Wczoraj odbył się mecz w ramach
1/8 finału Ligi Mistrzów
pomiędzy
SSC Napoli a niemieckim klubem Eintracht Frankfurt.
Spotkanie było rewanżem po pierwszym meczu obu drużyn we Frankfurcie, w którym Napoli zwyciężyło 2:0.
Niestety jeszcze przed meczem doszło do
zamieszek.
W pierwszym meczu we Frankfurcie również doszło do starcia kiboli. W związku z tym MSW Włoch zdecydowało, że kibice niemieckiej drużyny
nie będą mogli kupić biletów na stadion
. To jednak nie powstrzymało ich przed przyjazdem do Neapolu. W mieście pojawiło się około
600 kibiców
Eintrachtu. Do starć kibiców doszło w godzinach popołudniowych.
W sieci pojawiły się nagrania, na których widać miejscowych kiboli, którzy atakują autobusy ze zwolennikami Eintrachtu. Obrzucają je m.in.
petardami
. Na innych nagraniach i zdjęciach widać też
starcia z policją:
Oburzony sytuacją jest burmistrz Neapolu Gaetano Manfredi, który uważa, że to "niedopuszczalne sceny zniszczeń". Głos zabrała także niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, która otwarcie potępiła wandalizm w Neapolu. Stwierdziła, że chuligani "niszczą sport".
Ostatecznie wczorajsze
sportowe
starcie pomiędzy Napoli i Eintrachtem
skończyło się przegraną drużyny z Niemiec
3:0
, a w dwumeczu 5:0.