W weekend nieznany mężczyzna zostawił pod
Domem Dziecka
im. Janusza Korczaka w Długiem
skrzynkę z nieznaną zawartością.
Skrzynia wykonana z metalu była zabezpieczona grubym łańcuchem. Na niej znajdowała się kartka o treści: "Proszę się nie bać. Paczka to darowizna. Nic groźnego".
Na miejsce wezwano policję. Okazało się, że mężczyzna zostawił skrzynię ze
słodyczami i 100 tysiącami złotych.
Fakt podaje, że szczodrym darczyńcom był
youtuber Kamil Labudda
, znany w sieci jako
Budda
. Jakiś czas temu to on opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym stoi przy lamborghini z tablicą rejestracyjną z numerem 777:
Później zaś opublikował na Twitterze wpis wskazujący, że to on jest darczyńcą:
Co ciekawe to nie jedyne podarunki, jakie w ten weekend przekazał lokalnej społeczności Budda. Youtuber w mediach społecznościowych zapowiedział, że
zapłaci za paliwo każdemu
, kto 1 lipca zatankuje na stacji paliw "Watkem" przy al. Armii Krajowej w Rzeszowie. Chętnych pojawiło się wielu. Serwis Rzeszow-news.pl informował, że w południe akcja "Buddy" sparaliżowała dosłownie całe miasto. Na obwodnicy utworzyły się 7-kilometrowe korki. Influencer miał zapłacić za tankowanie wszystkich aut około
100 tysięcy złotych
:
"Wujo Budda leje każdemu za free, aż wykorzystamy limit. Proszę was o niepytanie o zdjęcia. Tankujemy, odjeżdżasz, następny. Tak, żeby szło max sprawnie i jak najwięcej osób skorzystało" - napisał youtuber.
Wczoraj zorganizował zaś akcję z DIOZ, w ramach której każdej osobie, która wyprowadzi
psa na spacer,
zapłaci
1000 złotych
:
24-latek prowadzi kanał poświęcony motoryzacji. Ma prawie 1,3 mln subskrybentów. Wszystkie filmy mają ponad 197 mln wyświetleń. Jakiś czas temu Budda podał, że od początku swojej działalności zarobił 1,12 mln złotych. W zeszłym roku jego dochód z filmów wyniósł 661 500 zł.