3 maja
Donald Tusk wygłosił wykład na Uniwersytecie Warszawskim.
Poprzedziło go krótkie
wystąpienie Leszka Jażdżewskiego,
redaktora naczelnego czasopisma
Liberté!.
W kilkuminutowej wypowiedzi Jażdżewski
krytykował polski Kościół Katolicki.
- Dziś agendę tematów dnia układają nam czarnoksiężnicy, którzy liczą, że przy pomocy zaklęć i manipulacji złymi emocjami będą w stanie zdobyć władzę nad duszami Polaków. Ale rywalizacja na inwektywy i złe emocje z nimi nie ma sensu, dlatego że
po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi.
Trzeba zmienić zasady gry - mówił.
Słowa Jażdżewskiego wywołały
oburzenie, zwłaszcza w prawicowych mediach.
Wczoraj
Jażdżewski był gościem w programie Moniki Olejnik
Kropka nad i.
Dziennikarka stwierdziła, że
Leszek Jażdżewski dał "paliwo" Jarosławowi Kaczyńskiemu
do tego, aby mówić o ręce podniesionej na Kościół.
Zapytała redaktora naczelnego
Liberté!
, czy
"chciał przyćmić Donalda Tuska?":
- Nikt już nie pamięta co powiedział Tusk, a mówił o wielu ważnych sprawach. Wszyscy pamiętają co powiedział Jażdżewski i o tym dyskutują?
Chciał Pan mieć swoje 5 minut?
Chciał pan przyćmić Donalda Tuska? - dopytywała Olejnik.
- Dziwi mnie to, że ludzie, którzy są autorami transformacji, liderami opinii publicznej uważają, że rolą 30-40 latków jest to, żeby podawać ręczniki albo za kulisami ustawiać kogoś na scenie.
Ja powiedziałem, że "król jest nagi"
- powiedział Jażdżewski.
Zapytany przez dziennikarkę, o to czy Donald Tusk jest zadowolony z jego wystąpienia, odpowiedział, że nie rozmawiał z nim na ten temat:
-
Powiedziałem to na własny rachunek, we własnym imieniu
. Moja rola nie jest bycie workiem do bicia, czy przejmować się samopoczuciem liderów opozycji - dodał.