Dziś we
Francji
odbyła się
druga tura
wyborów prezydenckich. Zamierzyli się w niej, obecnie urzędujący prezydent
Emmanuel Macron
oraz kandydatka skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego
Marine Le Pen.
Według
sondażowych wyników
podanych przez dziennik Le Figaro o godzinie 20, wybory we Francji
wygrał Emmanuel Macron
, który uzyskał 58% poparcia. Z kolei jego rywalka otrzymała 42% głosów.
W poniedziałek rano Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało
ostateczne wyniki wyborów
. Emmanuel Macron otrzymał 58,54% głosów, natomiast Marine Le Pen - 41,46%. Frekwencja wyniosła 71,9%.
Pierwsza tura wyborów odbyła się 10 kwietnia. Wygrał ją Macron z wynikiem 27,85 % przed Le Pen, która uzyskała 23,15% głosów. Wówczas frekwencja wyniosła 73,69% i była ona najniższa od 2002 roku.
Tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników przegrani kandydaci - republikanka Valerie Pecresse, która uzyskała około 5% głosów, mer Paryża Anne Hidalgo, która uzyskała około 2% głosów, szef Koalicji Zielonych Yannick Jadot, który otrzymał około 5% głosów oraz komunista Roussel Fabien Roussel, na którego głosowało koło 2% Francuzów - zadeklarowali swoje poparcie dla ubiegającego się o reelekcję prezydenta Macrona.
Szef Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon, który znalazł się tuż za Le Pen i Macronem zaapelował, aby nie głosować na skrajną prawicę i Le Pen, jednak oficjalnie nie poparł Macrona.
Podobny apel wystosowali
szefowie rządów Portugalii, Hiszpanii i Niemiec
, którzy zaapelowali do Francuzów, żeby oddali swój głos na Emmanuela Macrona, a nie na Marine Le Pen.