Szczecińska
Gazeta Wyborcza
opisuje sytuację, z którą muszą mierzyć się mieszkańcy nowo wybudowanego budynku przy ulicy Młyńskiej 10 w Kołobrzegu. Parking należący do ich bloku deweloper wybudował
2,5 kilometra dalej
, przy ulicy Neptuna. Po samochód trzeba więc chodzić około
30 minut w jedną stronę
.
Sprawa stała się głośna jeszcze przed wybudowaniem budynku. Mieszkańcy sąsiedniego bloku protestowali przeciwko budowie, m.in. dlatego, że obawiali się o swoje miejsca parkingowe.
- Nie wszyscy uprawiają jogging. Wśród mieszkańców będą kobiety ciężarne, osoby niepełnosprawne. Jak się z Młyńskiej przemieścić na miejsce parkingowe, które jest aż za cmentarzem, prawie w Zieleniewie? - mówił w zeszłym roku na antenie Telewizji Kablowej Kołobrzeg Tomasz Różniewski, mieszkaniec bloku przy ulicy Młyńskiej 12.
Zgodnie z prawem deweloper musiał zapewnić 1,3 miejsca parkingowego na jedno mieszkanie i 3 dodatkowe miejsca na każde 100 metrów kwadratowych powierzchni usługowych, łącznie 206 miejsc.
55 wybudował w garażu podziemnym, pozostałe 151 - 2,5 km od bloku
.
Wyborcza
donosi jednak, że z parkingu oddalonego o 30 minut marszu od budynku praktycznie nikt nie korzysta. Część mieszkańców parkuje przy markecie spożywczym, który znajduje się obok.
Pełnomocnik inwestora tłumaczy, że parking oddalony 2,5 km od bloku jest
zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego.
Problemu nie dostrzega też starostwo, które wydało pozwolenie na budowę.
- Zgodnie z postanowieniami planu dopuszczono bilansowanie miejsc do parkowania poza działką, na której jest realizowana główna inwestycja. Miejscowy plan nie przewiduje konieczności sytuowania miejsc postojowych na działce, na której zrealizowano budynek mieszkalny - mówi w rozmowie z
Wyborczą
Marlena Wachowska, rzeczniczka prasowa starosty.
Zdaniem miejskich urzędników starosta dokonał "nadinterpretacji zapisu planu gospodarowania", miasto jedno nie złożyło w terminie sprzeciwu. Nieprawidłowości nie dopatrzył się także wojewoda. Sam deweloper nie odpowiedział
Wyborczej
na prośbę o komentarz.