fot. East News
Sobotni nalot
zniszczył wieżowiec w Strefie Gazy
, w którym mieściły się biura różnych mediów, między innymi The Associated Press czy telewizji Al-Jazeera. Izraelskie wojsko poinformowało osoby znajdujące się z budynku godzinę przed planowanymi strzałami. Wszyscy pracownicy bezpiecznie opuścili biura.
Kilka godzin później Izrael zbombardował dom
Khalila al-Hayeha
, przywódcy Hamasu.
Prezes i CEO AP,
Gary Pruitt
, wydał oświadczenie: "Jesteśmy
zszokowani i przerażeni, że izraelskie wojsko atakuje i zniszczy budynek, w którym mieści się biuro AP
i inne organizacje informacyjne w Gazie. Od dawna znali lokalizację naszego biura i wiedzieli, że są tam dziennikarze. Otrzymaliśmy ostrzeżenie, że budynek zostanie uderzony".
Rząd Izraela twierdzi, że w budynku znajdowały się aktywa agencji wywiadowczych Hamasu, którzy rzekomo używają biur jako "ludzkich tarcz". Biuro AP wezwało władze do przedstawienia dowodów, a także ściśle współpracuje z Departamentem Stanu USA.
Kilka godzin przed zbombardowaniem budynku, izraelskie wojska zrobiły nalot na przeludniony obóz dla uchodźców. Zginęło co najmniej dziesięciu Palestyńczyków -
ośmioro dzieci i dwie kobiety.
"Ten ostatni atak na budynek od dawna znany Izraelowi jako siedziba międzynarodowych mediów budzi podejrzenia, że
Izraelskie Siły Obronne celowo atakują obiekty medialne, aby zakłócić relacje o cierpieniach ludzi w Gazie
" - powiedział
Joel Simon,
dyrektor wykonawczy Nowojorskiego Komitetu Ochrony Dziennikarzy.
Wideo wyemitowane przez Al-Jazeera pokazuje, że właściciel budynku,
Jawwad Mahdi, błagał przez telefon izraelskiego oficera wywiadu
o poczekanie 10 minut, aby dziennikarze mogli wejść do budynku i odzyskać cenny sprzęt. Prośba została odrzucona.
"Al-Jazeera wzywa wszystkie media i instytucje zajmujące się prawami człowieka do połączenia sił w potępieniu tych bezwzględnych zamachów bombowych i pociągnięcia rządu Izraela do odpowiedzialności za celowe ataki dziennikarze i instytucje medialne" - podano w oficjalnym oświadczeniu. Redakcja podejrzewa, że
zniszczenie sprzętu miało powstrzymać dziennikarzy przed relacjonowaniem konfliktu.
fot. East News