Donald Trump
w sierpniu zapowiedział
ban na TikToka w Stanach Zjednoczonych
w związku z obawami o dane użytkowników i bezpieczeństwo narodowe. 2 miesiące później reprezentanci aplikacji nie wiedzą, co robić, bo
nikt się do nich nie odezwał
.
Pierwszy ban zapowiedziany przez Trumpa został wstrzymany przez sąd. Kolejny został odroczony do
12 listopada
. TikTok miał w tym czasie sprzedać część udziałów amerykańskim spółkom. W tym celu rozpoczął negocjacje z firmami
Walmart
i
Oracle
, które miały w sumie przejąć
20% udziałów
. Wyboru dokonano z myślą o Trumpie, bo jeden z założycieli Oracle jest jego zadeklarowanym zwolennikiem.
TikTok w środę, na dzień przed datą kolejnego zapowiadanego bana, opublikował na Twitterze oświadczenie, w którym poinformował, że
postara się o odroczenie tego terminu o kolejne 30 dni
. Jego prawnicy złożyli w tym celu stosowne dokumenty w sądzie.
"W ciągu
prawie dwóch miesięcy
, od kiedy Prezydent wyraził wstępną zgodę na naszą propozycję rozwiązania sprawy, zaproponowaliśmy konkretne działania w celu sfinalizowania umowy.
Nie otrzymaliśmy jednak żadnych merytorycznych opinii
na temat naszych obszernych zapisów dotyczących prywatności i bezpieczeństwa danych" - czytamy w oświadczeniu.
Serwis Mashable przypomina, że to nie pierwszy raz, gdy
Trump zapomniał o banie na TikToka
. We wrześniu prezydent powiedział, że aplikacja zniknie ze Stanów w ciągu kilku dni, choć sam zgodził się wcześniej na odroczenie zakazu do listopada.