fot. EastNews
Jak informuje The Guardian, węgierski parlament prawdopodobnie przegłosuje dziś
ustawę, która pozwoli Victorowi Orbanowi rządzić za pomocą dekretów
praktycznie bez ograniczeń.
Stan wyjątkowy
miałby dzięki niej funkcjonować bezterminowo, zawieszone zostałyby m.in. wszystkie wybory.
Przepisy zaproponowane przez rząd, oficjalnie mające ułatwić reagowanie na koronakryzys,
budzą sprzeciw opozycyjnych partii
i organizacji monitorujących przestrzeganie praworządności.
- Ustawa stworzyłaby nieokreślony i niekontrolowany stan wyjątkowy i dałaby Viktorowi Orbánowi i jego rządowi carte blanche na ograniczanie praw człowieka - twierdzi
David Vig
, dyrektor węgierskiego Amnesty International. - To nie jest sposób na rozwiązanie bardzo kryzysu spowodowanego pandemią Covid-19 - dodaje.
Rozwiązania proponowane przez rząd zawierają również
regulację kar za rozprzestrzenianie fake newsów o koronawirusie
. Za dezinformację w mediach, która mogłaby utrudnić reagowanie na pandemię, ma grozić
do 5 lat więzienia
.
Opozycja apeluje, aby do ustawy wprowadzić
zapis określający datę jej wygaśnięcia
. Politycy Fideszu odpowiadają jednak, że to niemożliwe, bo nie wiadomo, kiedy skończy się epidemia. Oznacza to, że ustawa będzie musiała zostać "odwołana" przez parlament, który kontroluje Fidesz.