Wczoraj
Donald Trump
poinformował, że od
26 stycznia zniesione będą restrykcje wjazdu do Stanów Zjednoczonych
obejmujące większość podróżnych
przybywających ze strefy Schengen, Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Brazylii
.
Ograniczenia te zostały nałożone w marcu ubiegłego roku. Zgodnie z tymi przepisami zakazane jest wpuszczenie na terytorium Stanów Zjednoczonych
większości osób bez amerykańskiego paszportu, które w ciągu 14 dni przed przylotem do USA przebywały w Strefie Schengen
, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Brazylii. W przepisach przewidziane są pewne wyjątki związane między innymi z ochroną zdrowia, bezpieczeństwem narodowym, ale także kwestiami biznesowymi, naukowymi, czy wjazdem na teren USA studentów czy dziennikarzy.
Zniesienie restrykcji
wjazdu do USA
zbiega się z nowymi wymaganiami nakazującymi okazanie negatywnego testu
na Covid-19 dla
prawie wszystkich pasażerów międzynarodowych linii lotniczych przybywających do Stanów Zjednoczonych
.
Okazuje się jednak, że
innego zdania jest prezydent-elekt Joe Biden
. Jen Psaki, która od 20 stycznia będzie rzeczniczką Białego Domu poinformowała, że
nowa administracja ma zamiar utrzymać obostrzenia związane z wjazdem do USA
.
"Przy pogarszającej się sytuacji pandemicznej i bardziej zaraźliwymi mutacjami pojawiającymi się na świecie, to nie jest czas na znoszenie restrykcji na międzynarodowe podróże. Zgodnie z radą naszego medycznego zespołu, administracja nie zamierza znosić tych restrykcji 26 stycznia" - przekazała na Twitterze Psaki.