Do jednej z kamienic na warszawskiej Pradze deweloper dostawił nowoczesny apartamentowiec. Blok przylega do szczytowej ściany budynku. Ściany, w której są okna. Budowa postępuje, a
okna zostają zamurowane
, zupełnie zasłaniając znajdujące się za nimi pomieszczenia.
Mieszkańcy są oburzeni, a niewielką przestrzeń pomiędzy oknem, a murem aranżują na spiżarnię.
Co najdziwniejsze, deweloper budynek
stawia legalnie
i ma wszystkie pozwolenia
. Po jego stronie stoi też prawo budowlane. Dlaczego? Bo okna na szczytowej ścianie kamienicy są
nielegalne
, zostały własnoręcznie wybite przez samych mieszkańców, wiele lat temu. Większość tuż po wojnie.
Wśród mieszkańców kamienicy jest na przykład
pani Jadwiga
:
"Mieszkam tu od 50 lat. I
to okno zawsze tu było
. Fakt, na początku było mniejsze. Zrobiłam sobie jednak kuchnię w przedpokoju, żeby dla dzieci mieć osobny pokój, to i okno trochę powiększyłam. Sąsiedzi też powiększali swoje okna" - powiedziała
Gazecie Wyborczej
.
Takich przypadków jednak w Warszawie jest więcej. Powojenne mieszkania często zmieniały właścicieli i
większość z nich nawet nie wie
, że okna w ich kuchniach czy łazienkach powstały nielegalnie. Dopóki ktoś nie przyjdzie ich zamurować.