Logo
  • DONALD
  • INFLUENCERKA MARTYNA KACZMAREK PRZYZNAJE, ŻE KOPIOWAŁA TREŚCI FEMINISTYCZNE Z MNIEJSZYCH KONT

Influencerka Martyna Kaczmarek przyznaje, że kopiowała treści feministyczne z mniejszych kont

10.01.2022, 11:15
Martyna Kaczmarek
- influencerka, która na Instagramie publikuje feministyczne treści, przyznała, że
złamała prawo autorskie
, kopiując treści od innych. Wcześniej zarzuciły jej to twórczynie prowadzące konta, które obserwuje mniej osób niż Martynę.
Przypomnijmy: Martyna Kaczmarek to influencerka, którą obserwuje prawie 140 tysięcy osób. Na Instagramie próbuje tłumaczyć, dlaczego potrzebujemy feminizmu w dzisiejszych czasach, jest jedną z popularniejszych instagramerek, które piszą o "ciałopozytywności". Niedawno wydała książkę pt.
FeMYnizm
, założyła również
markę odzieżową
, została wówczas skrytykowana za "monetyzację femizmu".
W mediach o Kaczmarek zrobiło się głośno przy okazji 
wypadku
, w którym udział brał prawnik wracający z jej wesela. Zginęły w nim dwie kobiety. Influencerka była wówczas krytykowana za słowa, że jej bliscy "przeżyli tylko dlatego, że mieli dwuletnie auto wysokiej klasy z zaawansowanymi system bezpieczeństwa".
W zeszłym tygodniu
Martyna Jałoszyńska
- aktywistka i działaczka Partii Razem, którą obserwuje prawie 17 tys. osób, zarzuciła Kaczmarek kopiowanie treści. 
"Pewnie zauważyłyście, że ilość moich treści znacznie spadła. Wynikło to z wielu czynników, ale naistotniejszymi było zdrowie psychiczne i zwyczajna demotywacja. A z czego wynika demotywacja? No cóż, przede wszystkim z tego, że
część z treści, które tworzyłam, było następnie kopiowanych przez Martynę Kaczmarek
i udostępnianych u niej z profesjonalną grafiką, przez co zasięgi oczywiście były znacznie wyższe. To pierwszy raz, gdy o tym piszę, bo nigdy nie chciałam robić dramy, w końcu siostrzeństwo, wsparcie i tak dalej - ale w środowisku mniejszych kont feministycznych mówi się o tym od dawna" - napisała.
"Martyna pozycjonuje się na ekspertkę w temacie feminizmu. Uważam, że ludzie mają prawo wiedzieć, skąd jej wiedza się bierze". 
Screen z Instagram Stories / @martynajaloszynska
Screen z Instagram Stories / @martynajaloszynska
Po relacji Martyny Jałoszyńskiej tematem zajęły się m.in
. Michalina Korzeniowska i
 
Malwina
prowadząca konto
nie.pelnosprytna
, która zebrała wiele postów, którymi inspirować miała się Kaczmarek. Część z nich pochodzi od polskich aktywistów i twórców, niektóre "inspiracje" Kaczmarek miała czerpać z zagranicznych kont. Malwina pokazała też wiadomości od kolejnych osób, które czują się oszukane przez Kaczmarek, niektórzy przyznawali, że przestali prowadzić swoje konta, bo ich treści były kopiowane. 
Screen z Instagram Stories / @nie.pelnosprytna
Screen z Instagram Stories / @nie.pelnosprytna
Screen z Instagram Stories / @nie.pelnosprytna
Malwina informowała też, że
Martyna Kaczmarek pisze do niej wiadomości
"pełne manipulacji, wpajania poczucia winy i zastraszania".  
Screen z Instagram Stories / @nie.pelnosprytna
Screen z Instagram Stories / @nie.pelnosprytna
Po wpisach i Stories kolejnych twórców Kaczmarek postanowiła odnieść się do sprawy. Tłumaczyła, że tylko
"inspiruje się" innymi i "nikt nie ma monopolu na treści"
. Zapewniała, że w przypadku zagranicznych kont, zawsze oznacza, kto był źródłem jej inspiracji. Malwina z konta nie.pelnosprytna zauważyła jednak, że Kaczmarek mija się z prawdą, a autorów oznacza z opóźnieniem albo wcale. Pokazała korespondencję z
zagraniczną twórczynią
, która nie miała pojęcia, że Kaczmarek "inspiruje się" jej feministycznymi grafikami. 
Screen z Instagram Stories / @martynakaczmarek
Screen z Instagram Stories / @martynakaczmarek
Screen z Instagram Stories / @nie.pelnosprytna
Kaczmarek swoimi tłumaczeniami nie przekonała również innych twórców. Wczoraj wreszcie postanowiła przyznać, że
łamała prawo autorskie i przeprosić twórczynie mniejszych kont
"Martyna, Malwina, Michalina, przepraszam Was. Nigdy nie chciałam Was zranić, a tak się stało. Przyjmijcie moje przeprosiny. Przepraszam również wszystkich twórców_czynie, których prawa autorskie naruszyłam. Drogie osoby obserwujące, chcę przeprosić również Was, bo to wy tworzycie naszą społeczność i dziś jak nigdy czuję, że to Was zawiodłam najbardziej" - pisze Kaczmarek.
"Tak,
na moim profilu były posty, które były oznaczone w sposób nieodpowiedni
(w kontekście prawa autorskiego) i nie ma na to usprawiedliwienia. Te posty zostały usunięte. To, że chciałam dobrze i nie chciałam nikogo skrzywdzić nie zwalnia mnie z odpowiedzialności. Brak znajomości prawa nie zwalnia z jego przestrzegania". 
"Często dopiero po czasie uświadamiamy sobie błędy.
Ja sprzed 12 miesięcy, kiedy wstawiłam jeden z naruszających prawo autorskie postów, to nie ja teraz
. Chcę, aby ta sytuacja była
normalizacją
tego, że trzeba zrozumieć swoje błędy, wyciągnąć wnioski, przeprosić i się podnieść. Błędy, które popełniamy, mają w sobie moc do zmiany nas na lepsze. Od nas zależy, czy tę moc wykorzystamy do tej zmiany". 
Screen z Instagram Stories / @martynakaczmarek
Screen z Instagram Stories / @martynakaczmarek
 
 
 

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA