fot. East News / Instagram @k.mbappe
Po tym jak prezydent
Emmanuel Macron
rozwiązał Zgromadzenie Narodowe i zarządził
wybory, we Francji
zawrzało. Decyzja prezydenta była związana z wynikiem wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których Zgromadzenie Narodowe Marine Le Pen uzyskało ponad 30 % głosów.
Decyzja ta nie spodobała się wielu francuskim obywatelom, którzy obawiają się, że do władzy może dojść
skrajna prawica
. W weekend odbyło się ponad
200 manifestacji
. Wezwały do nich związki zawodowe, organizacje społeczne i utworzony przez partie lewicy sojusz, nazwany Frontem Ludowym. W ten sposób chcą wyrazić swoje niezadowolenie z silnej pozycji skrajnej prawicy, ale także zachęcić do pójścia na wybory:
Okazuje się, że do udziału w wyborach postanowił zachęcić
Kylian Mbappe
. W czasie przedmeczowej konferencji prasowej ostrzegał przed skrajnymi partiami. Skierował apel szczególnie do
młodych ludzi
do tego, by
poszli głosować
w nadchodzących wyborach.
- Jesteśmy w kluczowym momencie historii naszego kraju. Myślę, że nie można być odizolowanym od świata, który nas otacza. Widzimy, że skrajne ugrupowania są dziś u progu władzy.
Jesteśmy pokoleniem, które może coś zmienić
- mówił kapitan francuskiej drużyny.
Mbappe podczas konferencji prasowej odniósł się słów swego kolegi, również zawodnika reprezentacji, Marcusa Thurama, który wprost powiedział, że trzeba przeciwstawić się skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe. Mbappe podkreślił, że popiera te same wartości, co Thuram: "różnorodność, tolerancję i szacunek".