1 stycznia media na całym świecie relacjonowały
powitanie nowego roku w Szanghaju
, gdzie zamiast fajerwerków odbył się
spektakularny pokaz dronów
. Rozwiązanie chwalono nie tylko za jego efektowność, podkreślano też, że drony są znakomitym, proekologicznym zamiennikiem fajerwerków.
Show było jednak pewnego rodzaju zaskoczeniem, bo od kilku lat sylwestrowe obchody w Szanghaju były raczej stonowane. To efekt sylwestra 2014 roku, kiedy to
zginęło 36 osób wskutek wybuchu paniki
w tłumie osób czekających na pokaz noworocznych iluminacji.
Wideo z pokazem dronów obiegało cały świat, udostępniali je również mieszkańcy Szanghaju. Ci z nich,
którzy o północy byli na Bund
- nadbrzeżnej promenadzie, pisali jednak w mediach społecznościowych, że
nie widzieli żadnych dronów
.
Dyskusja na ten temat toczyła się również na Reddicie, tam udostępniono wideo, na którym widać, że
o północy w Nowy Rok w Szanghaju na chwilę zgasły wieżowce, ale nie wydarzyło się nic więcej
(odliczanie zaczyna się od ok. 2:50).
Komentujący pisali, że pokaz to
"chiński fejk news"
, podkreślali, że istnieje tylko jedno nagranie pokazu dronów i zostało ono po prostu sfabrykowane.
Tymczasem BBC udało się ustalić, że
pokaz dronów rzeczywiście się odbył
, jednak został
nagrany wcześniej, prawdopodobnie 28 grudnia
. Nagranie - z datą 31 grudnia - zostało przekazane światowym mediom przez c
hińską agencję prasową
.
Nie wiadomo, jaki był zamysł lokalnych władz. Jak spekuluje BBC, od początku planowano, że pokaz zostanie nagrany wcześniej. Niektórzy sugerują jednak, że 28 grudnia nagrano pokaz testowy, na 31 grudnia planowano pokaz na żywo, ale w ostatniej chwili z niego zrezygnowano.