Wielkie śledztwo Europolu zakończyło się przejęciem ośmiu ton koksu (nie węgla) i rozbiciem kartelu

W czwartek

przekazał, że przy współpracy m.in. z hiszpańskimi służbami w ciągu

udało mu się zatrzymać

i

, która przemycana była z Ameryki Południowej do Europy przez Afrykę Zachodnią i Wyspy Kanaryjskie. Za przemyt miał odpowiadać

. W ramach działań dokonano konfiskaty

w różnych krajach europejskich, 3 mln dolarów w Brazylii i zamrożenia ponad 50 mln euro w Serbii.

Długotrwałe dochodzenie prowadzone przez hiszpańską policję cywilną Guardia i koordynowane przez operacyjną grupę zadaniową Europolu wykazało, że bałkański kartel wykorzystuje ośrodki logistyczne m.in. w Afryce Zachodniej do przemytu kokainy z Kolumbii, Brazylii i Ekwadoru do krajów UE. Gdy narkotyki docierały do Europy, wówczas dystrybuowane były one na całym kontynencie przy użyciu centrów przeładunkowych w Belgii, Chorwacji, Niemczech, Włoszech i Hiszpanii.

Europol przekazał, że przywódcy organizacji przestępczej zajmującej się handlem narkotykami tymczasowo mieli siedzibę w Turcji i Dubaju. W oświadczaniu przekazano także, że nie bez znaczenia dla rozwiązania grupy przestępczej była współpraca z organami ścigania z Brazylii, Belgii, Chorwacji, Niemiec, Włoch, Serbii, Hiszpanii, Turcji i ZEA.

Działania służb w tej sprawie miały rozpocząć się we

, gdy hiszpańska Guardia Civil przechwyciła chorwacką łódź żaglową płynącą na Wyspy Kanaryjskie, która przewoziła tonę kokainy. Wkrótce udało się ustalić, że łódź zabrała przesyłkę narkotyków z frachtowca u wybrzeży Zatoki Gwinejskiej. Zaszyfrowane komunikaty uzyskane z urządzeń trzech osób aresztowanych na łodzi zostały następnie udostępnione Europolowi, który już rozpracowywał kartel.

W sierpniu ubiegłego roku Guardia Civil miała zatrzymać kolejną łódź, tym razem przewożącą 700 kg kokainy. Wówczas Europol postanowił podzielić się ustaleniami swojego śledztwa ze służbami innych krajów i okazało się, że policja w Belgii, Niemczech i Serbii ścigała tę samą grupę przestępczą.