Pod koniec lipca premier Hiszpanii
Pedro Sanchez
poprosił ministrów, urzędników państwowych i pracowników sektora prywatnego, aby
przestali nosić krawaty.
Porzucenie krawatów premier argumentował jako walkę z kryzysem energetycznym i
zmniejszeniem zapotrzebowania na klimatyzację.
- Chciałbym, żebyście wszyscy zauważyli, że nie noszę krawata. Wszyscy możemy przyczynić się do oszczędzania energii. Chciałbym, żeby tym śladem poszedł też sektor prywatny. W ten sposób będziemy oszczędzać energię, co jest bardzo ważne w naszym kraju - podkreślił.
Teraz hiszpański rząd przedstawił
dalszy plan oszczędzania energii.
Ma on zacząć obowiązywać od przyszłego tygodnia. Objęta nim zostanie zarówno administracja publiczna, jak i sektor prywatny.
Zgodnie z przyjętymi przepisami temperatura w objętych ograniczeniami obiektach
nie może być niższa niż 27 stopni w lecie, a zimą ogrzewanie nie może przekroczyć 19 stopni.
Oprócz tego od października obiekty handlowe, w których wykorzystywana jest klimatyzacja, będą musiały być
wyposażone w automatycznie zamykane drzwi
. W przepisach zapisano także, że nieużytkowane budynki administracji publicznej w nocy nie będą oświetlane. Nakazano także wyłączanie o
godz. 22 oświetlenia witryn sklepowych.
Przepisy będą dotyczyły m.in. dużych powierzchni handlowych i centrów dystrybucji, sklepów, restauracji, hoteli, kin, lotnisk, dworców kolejowych i autobusowych. Według zapisów mają obowiązywać przez kolejnych
16 miesięcy, aż do 2023 roku.
Co ciekawe nie wszyscy politycy popierają pomysł oszczędzania energii:
"Nie wyłączymy świateł w budynkach publicznych ani w witrynach sklepowych, gdyż to doprowadzi do niepewności, odstraszy turystów i konsumentów. Takie sposoby oszczędzania energii przynoszą ciemność, biedę i smutek" - napisała na Twitterze szefowa władz regionu stołecznego Isabel Ayuso z prawicowej Partii Ludowej.
Z kolei wicepremier i minister ds. transformacji ekologicznej Teresa Ribery podkreśla, że "sytuacja jest krytyczna", gdyż "w każdej chwili może dojść do odcięcia gazu przez Rosję". Polityczka podkreśla, że rządowy plan ma "ułatwić zapewnienie infrastruktury dla przekazywania energii za Pireneje".
Rząd za cel obrał sobie włączenie wszystkich - obywateli, administracji publicznej, firm prywatnych i sektora przemysłu - do planu zmniejszenia o 7 proc. zużycia gazu między sierpniem br. a marcem 2023 roku. We wrześniu ma zostać opracowany awaryjny plan dotyczący energii i nowe sposoby, ograniczające jej zużycie.