Gazeta Wyborcza
niedawno poinformowała o nowej inicjatywie
Roberta Biedronia
, dla której ten ma zrezygnować ze startu w wyborach na prezydenta
Słupska
.
Sam Biedroń nie potwierdził jeszcze oficjalnie tych doniesień, ale coraz częściej publikuje zdjęcia ze spotkań z mieszkańcami, podczas których zapewnia, że ludzie będą mogli wybierać nie tylko pomiędzy
PO i PiS
. Według doniesień Wyborczej, partia Biedronia będzie się nazwać
Kocham Polskę
, a pierwszą próbę ma przejść podczas wyborów do Europarlamentu.
Wczoraj
OKO.Press
opublikowało wyniki zleconego przez nich sondażu, który wykonał
IPSOS
, w którym wzięto pod uwagę także hipotetyczną partię Roberta Biedronia.
Okazuje się, że uzyskała ona wynik
5 procent
. Pod progiem wyborczym znalazły się między innymi
.Nowoczesna, partia Janusza Korwina Wolność
oraz
partia Razem.
Wyniki partii Biedronia skomentowała dziś rano krytycznie w
radiowej Trójce
szefowa .Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, która stwierdziła, że "efekty są mizerne" i "nic z tego nie będzie":
Po pierwsze dość kuriozalny sondaż, dlatego że to takie pompowanie balonika. Tak długo mówiło się o nowym projekcie Biedronia
i szczerze mówiąc
, jak na takie pompowanie, to efekt jest dość mizern
y
- oceniła Lubnauer.
To 5 proc. brzmi bardzo mizernie
. Jeżeli ktoś na starcie ma 5 procent, to zdaje się, że raczej nic z tego nie będzie.
Po drugie kuriozalne jest samo wkładanie podmiotów, które nie istnieją, do sondaży, szczególnie przed wyborami samorządowymi, gdzie jest jasność, że taki podmiot nie wystartuje, dlatego że równie dobrze można by było spytać na prawicy, co by było, gdyby powstała partia Rydzyka czy Macierewicza.