Kontrowersyjny influencer
Andrew Tate
i jego brat Tristan pod koniec grudnia zostali
zatrzymani w Rumunii
w związku ze śledztwem w sprawie domniemanego handlu ludźmi, gwałtu i tworzenia zorganizowanej grupy przestępczej. Mężczyźni nie przyznają się do żadnego z zarzucanych im przestępstw. Obecnie Tate wraz z bratem przebywa w
areszcie
. Sąd przedłużył mu pobyt do końca marca.
W trakcie pobytu w areszcie Tate’a trafił do szpitala. Miała być to "rutynowa kontrola medyczna". Media informowały wówczas o małym guzku płucnym. Z kolei kilka dni temu w sieci pojawiły się
fragmenty dokumentacji medycznej Tate'a
, z których ma wynikać, że influencer ma
zmianę w płucu,
która może być
nowotworowa.
Ma ona wymagać "dalszych pilnych badań" i biopsji. Materiały pochodzą z
King's College Hospital London w Dubaju
. Według zespołu medycznego zmiana w prawym górnym płucu może wskazywać na rzadki, wolno rosnący nowotwór zwany rakowiakiem.
Wczoraj głos w sprawie krążących w sieci wyników zabrał
manager Tate'a
, który na Instagramie prowadzi konto pod pseudonimem The Sartorial Shooter. We wpisie
potwierdził doniesienia
na temat stanu zdrowia influencera:
"W porządku, wiele osób pyta mnie, czy historia raka płuc Tate’a jest prawdziwa. Tak, to prawda, to ja wiozłem go do i ze szpitali w Dubaju. Nie mam dalszych szczegółów".
Według medialnych doniesień prawnik Tate’a wezwał rumuńskich sędziów do zwolnienia go z aresztu, by mógł udać się na leczenie do Dubaju, jednak wniosek ten został odrzucony przez rumuńskie służby. Poinformowano, że
osadzony może być leczony w kraju.
Internauci nie mają litości dla Tate’a. W sieci pojawiło się wiele wpisów krytycznych wobec influencera: