Magdalena Biejat
w rozmowie z Interią poinformowała, że Lewica ma przygotowany projekt dotyczący
podatku od flippingu
. Klub wkrótce złoży go w Sejmie, wówczas zaprezentuje również jego główne założenia.
Problem mieszkalnictwa jest jednym z głównych tematów, jakie Biejat - wspólna kandydatka Lewicy i ruchów miejskich - podejmuje w swojej kampanii na
prezydenta Warszawy
. W czwartek zaprezentowała swój program dotyczący budowy tanich mieszkań w atrakcyjnych lokalizcjach stolicy. Część z nich miałaby być przeznaczona dla osób wykonujących zawody deficytowe, np. dla pielęgniarek.
W programie Biejat znalazł się też zapis dotyczący podatku od
flippingu
. Kandydatka Lewicy przyznaje jednak, że nie da się go wprowadzić z poziomu miasta.
- To jest jedyne rozwiązanie, którego nie da się wprowadzić z poziomu miasta. Potrzebujemy do tego ustawy. Mamy przygotowany
projekt
, który ukróci spekulację na mieszkaniach.
Klub Lewicy złoży go w najbliższych dniach
i wtedy przedstawimy jego szczegółowe założenia - mówi w rozmowie z Interią.
Dodaje jednak, że samo opodatkowanie flippingu nie wystarczy.
- Mamy świadomość, że tarcza antyflippingowa nie załatwi wszystkich patologii rynku mieszkaniowego. Ale dziś to rosnący problem przyczyniający się do zwiększania cen mieszkań. Oddzielnym problemem jest inwestowanie w mieszkania tylko po to, by trzymać je licząc na wzrost wartości i tu uważam, że
do rozważenia jest wprowadzenie podatku katastralnego
na przykład od 3 mieszkania. Kolejna sprawa, to skupowanie mieszkań przez duże fundusze. Wprawdzie w Polsce to nie jest tak palący problem, jak na Zachodzie Europy, ale nie powinniśmy go lekceważyć.