RMF FM ujawniło dziś rano, że
PiS planuje przeprowadzić majowe wybory prezydenckie w całości korespondencyjnie
. Decyzja w tej sprawie miała zapaść wczoraj wieczorem. Jeszcze dziś ma zostać przygotowana poprawka w tej sprawie, a projektem w piątek zajmie się Sejm.
Potwierdził to
Ryszard Terlecki
, szef klubu PiS.
- Będzie można głosować korespondencyjnie, a nie chodzić do lokalu wyborczego, bo n
ie będzie lokali wyborczych
- mówił w Polsacie.
- Głosowanie tylko i wyłącznie korespondencyjne. Ono będzie najbezpieczniejsze, a jednocześnie jednak łatwiejsze do zorganizowania niż takie dwutorowe głosowanie - mówił z kolei
Jacek Sasin
w RMF.
Pomysł PiS krytykują posłowie opozycji.
"PiS szykuje wybory pod hasłem:
"kto ma kluczyk do skrzynki na listy, ma władzę""
- pisze posłanka Lewicy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
"
Przemocowy mąż będzie mógł zagłosować za żonę
, najemca mieszkania za wynajmującego (i odwrotnie), syn za matkę, dziadek za babcię…
Równie "konstytucyjnie" byłoby uznać, że prezydenta wybiera prezes
i nara".