fot. East News
Były premier Wielkiej Brytanii
Boris Johnson
od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę wspiera stronę ukraińską. Jeszcze gdy piastował urząd premiera, zapowiedział, że "
wsparcie dla Ukrainy nie osłabnie
, dopóki Ukraińcy nie zaznają pokoju i wolności, na które ich bohaterstwo zasługuje".
- Będziemy kontynuować ją tak długo, jak to konieczne i nigdy nie zawahamy się w naszym wsparciu dla Ukrainy, dopóki inwazja Putina nie poniesie porażki - mówił wówczas Boris Johnson.
Teraz, choć polityk nie jest już premierem,
dalej w ostrych słowach wypowiada się na temat Rosji i wspiera Ukrainę
. W rozmowie z estońskim dziennikarzem Johnson stwierdził, że działania Rosji są archaiczne i barbarzyńskie:
-
To, co robi Putin, jest archaiczne i barbarzyńskie
i musi zrozumieć, że Estonia, Łotwa, Litwa - żaden z tych krajów nie jest już częścią imperium rosyjskiego, to samo dotyczy Ukrainy - powiedział.
W kolejnych słowach zwrócił się do Władimira Putina i
nazwał go "pie******** idiotą"
:
- To się skończyło. Nie ma już imperium, Władimir, ty pie******* idioto. Przepraszam za wyrażenie, ale tak właśnie jest - powiedział Johnson.
Z kolei wcześniej, w grudniu ubiegłego roku
Wołodymyr Zełenski określił Putina słowem "dumbass",
co w tłumaczeniu oznacza głupka, kretyna. Słowa te odnosiły się do propozycji Putina, by zorganizować "pojedynek" technologiczny nad Kijowem. Zachęcał on wówczas, by Zachód ulokował w stolicy Ukrainy wszystkie możliwe systemy obrony powietrznej, które miałyby spróbować przechwycić rosyjski rakietę Oriesznik.