Propalestyńskie demonstracje w Europie i USA, protestujący próbowali wejść na teren Białego Domu

W sobotę w wielu europejskich miastach, a także w Turcji i Stanach Zjednoczonych odbyły się duże

. Na transparentach pojawiały się hasła krytykujące Izrael i nawołujące do zawieszenia broni. W Waszyngtonie protest zakończył się w okolicach Białego Domu, gdzie grupa demonstrantów próbowała dostać się na teren rezydencji prezydenta.

W

największy tłum zgromadził się w okolicach Trafalgar Square. Protestujący skandowali "Wolność dla Palestyny" i "Wszyscy jesteśmy Palestyńczykami". Wydarzenie przebiegało pokojowo, policja poinformowała jednak o kilku incydentach na tle rasowym. Aresztowano 29 osób, a czterech funkcjonariuszy zostało rannych.  

Tysiące osób pojawiło się też w centrum

, wzywając do zawieszenia broni. Na transparentach pojawiały się takie hasła jak "Przestańcie bombardować ludność cywilną" i "Wolna Palestyna". Protesty odbyły się też w

i innych niemieckich miastach, a także w

, którą dziś ma odwiedzić sekretarz stanu USA Anthony Blinken. 

W Stanach Zjednoczonych największa demonstracja odbyła się w

, gdzie w kulminacyjnym momencie miało być nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. Na transparentach poza hasłami o "wolności dla Palestyny" pojawiały się te krytykujące Joe Bidena, takie jak "Krwawy Joe". Część z uczestników protestów z Freedom Plaza udało się pod Biały Dom. Tam przez kilkadziesiąt minut próbowali

 

Jak relacjonuje

, korespondent RMF FM Biały Dom został wzmocniony dodatkową ochroną Secret Service i policji.

"Przez kilkadziesiąt minut protestujący napierali na ogrodzenie Białego Domu. Ściągnięto dodatkowych agentów ochrony ale i waszyngtońską policję. Udało się powstrzymać manifestujących. Protestujący domagali się zawieszenia broni, ochrony palestyńskiej ludności. Wzywali Bidena do wycofania poparcia dla Izraela. "Krwawy Joe" - słychać było okrzyki pod adresem prezydenta. Protestujący pozostawili transparenty na płocie, mnóstwo tablic, plakatów leży też na trawniku, zostały przerzucone przez ogrodzenie. Rzucano też pojemnikami z czerwoną farbą. Czerwoną farbą pokryto też fragment ogrodzenia" - pisze Żuchowski.