Dziś około 13 w ścisłym centrum
Warszawy
lądował
śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego
. Został wezwany do wypadku drogowego, ponieważ nie było żadnej dostępnej karetki. Od trzech dni trwa protest ratowników medycznych.
- O godzinie 12.35 dostaliśmy zgłoszenie o zderzeniu na
placu Konstytucji
. Policjanci po przybyciu na miejsce zastali kierujących skuterem i autem osobowym marki Opel. Na miejscu lądował helikopter. Ratownicy przebadali uczestników zdarzenia, nikt nie został zabrany do szpitala, więc policjanci będą rozliczać zdarzenie na miejscu jako kolizję - mówi w rozmowie z TVN Warszawa
Gabriela Putyra
z warszawskiej policji.
Redakcja TVN Warszawa uzyskała komentarz rzeczniczki LPR
Justyny Sochackiej
, która potwierdziła, że na Plac Konstytucji wezwano śmigłowiec, bo
"nie było dostępnej karetki"
.
W czwartek śmigłowiec LPR lądował z kolei
w Alejach Jerozolimskich
niedaleko Dworca Zachodniego, został wysłany do osoby z podejrzeniem udaru.
Od 1 września trwa protest ratowników medycznych
, w środę w samej Warszawie do pacjentów nie wyjechało
40 z 80 zespołów
. Do strajku dołączają kolejni ratownicy z innych miast, na 11 września medycy z całej Polski zapowiadają ogromną manifestację w stolicy.
Zespoły ratownictwa medycznego wspierane są m.in. przez strażaków. Dziś
wojewoda mazowiecki
poinformował, że o wsparcie w tym zakresie poprosił resort obrony narodowej. Braki kadrowe w karetkach na Mazowszu mają wypełnić żołnierze.