Małgorzata Gersdorf
udzieliła wywiadu telewizji
CNN
. Rozmowa dotyczyła zmian w sądownictwie. Przyznała, że uważa, że reformy przeprowadzane przez
Prawo i Sprawiedliwość
w wymiarze sprawiedliwości są niebezpieczne dla demokracji w Polsce.
Argumentację PiS jakoby zmiany były potrzebne w związku z korupcją w Sądzie Najwyższym, uznała za
"fake newsy":
To fake news rozpowszechniany przez urzędników państwowych.
W Sądzie Najwyższym nie ma żadnych skorumpowanych osób.
Gdyby tak było, byłyby akty oskarżenia. Sędziowie z czasu komunizmu nie zostaliby przyjęci w latach 90., kiedy sąd był rekonstruowany.
Stwierdziła, że dla ludzi, którzy widzą nadzieję tylko w PiS, jest
"sprzedawczykiem i Niemcem"
, ale to nie całość społeczeństwa:
Istnieją prorządowe gromady, które słuchają tylko jednej strony całej historii, prezentowanej przez ich media. Pokazują to w internecie, prezentując swój werdykt na temat mojego stanowiska.
Dla tych ludzi jestem Niemcem, sprzedawczykiem, praktycznie wszystkim, co jest najgorsze.
Ale istnieje pewna część społeczeństwa, która mocno mnie wspiera w walce o demokrację i niezależność sądownictwa. Widzę to każdego ranka przed sądem.
Odnosząc się do swojej kadencji na stanowisku Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego stwierdziła, że
będzie urzędować do 2020 roku:
Moim zdaniem pozostanę I Prezes Sądu Najwyższego do końca mojej kadencji, która upływa 30 kwietnia 2020 r.
Zmienić może to tylko moja śmierć lub zmiana konstytucji.