Amerykańskie biznesy popisują się kreatywnością w
walce o klienta podczas kwarantanny
. Podczas gdy agencja PR z Atlanty rozdaje mieszkańcom papier toaletowy,
klub ze striptizem z Portland przebranżawia się na dostawę jedzenia
.
Lucky Devil Lounge
jeszcze kilka dni temu funkcjonował jako standardowy klub ze striptizem, w którym tańce na rurze umilały klientom picie piwa i jedzenie obiadu. W obliczu kwarantanny liczba odwiedzających w ciągu ostatniego tygodnia spadła jednak do zera, co skłoniło pracowników do szukania nowych możliwości zarobku. Tak narodził się pomysł
dostarczania posiłkow przez rozebrane tancerki
. Nowa usługa nazywa się
Boober Eats
.
- Jeśli zamówisz jedzenie z Boober Eats,
zamówienie zostanie dostarczone ci przez dwie gorące laski
- tłumaczy jedna z pracownic Lucky Devil Lounge w rozmowie z dziennikarzami lokalnej telewizji.
Posty w mediach społecznościowych potwierdzają, że usługa spotkała się z zainteresowaniem klientów. Na jednym z filmików tancerka z zaklejonymi sutkami dostarcza posiłek, dziękując za korzystanie z “gorącej dostawy". Kolejny post informuje, że tancerki
do wybranych zamówień dodają bidety gratis
.