W ubiegłym tygodniu na antenie telewizji Trwam
minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg
poinformowała, że Polska
złożyła zastrzeżenia do "konwencji antyprzemocowej".
Później minister dodała, że decyzja odnośnie jej wypowiedzenia jeszcze nie została podjęta.
-
Nie możemy pozwolić na narzucanie Polsce jakichkolwiek treści ideologicznych,
które nie są zgodne z polską konstytucją i zasadami obowiązującymi w naszym kraju - mówiła Maląg.
Na dziś organizacje kobiece zaplanowały
protest "Nie dla legalizacji przemocy domowej"
. Wszystko w związku z sugestiami związanymi z wypowiedzeniem konwencji. Protest odbędzie się pod siedzibą Ordo Iuris w Warszawie o godzinie 17:30.
Tomasz Machała w programie
Graffiti
w Polsat News zapytał wicepremier
Jadwiga Emilewicz
o jej zdanie na temat dokumentu. Polityk stwierdziła, że popiera wypowiedzenie konwencji:
-
Konwencja budzi ogromne kontrowersje, popieram jej wypowiedzenie
- powiedziała Jadwiga Emilewicz.
Konwencja Rady Europy z 2011 r. o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji.
W konwencji zapisano, że
kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie są uznawane za usprawiedliwienie
dla wszelkich
aktów przemocy
objętych jej zakresem.
W dokumencie określono również tzw.
płeć społeczno-kulturową
, która oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn.
Politycy prawicy podnoszą, że
konwencja stanowi zagrożenie dla polskiej tradycji rodziny.