W sieci pojawia się coraz więcej zdjęć kobiet w mundurach broniących Ukrainy przed agresją ze strony Rosji. Ich wygląd wzbudził wiele kontrowersji, spora część internautów zaczęła podejrzewać, że to nie są prawdziwe żołnierki. Tymczasem
Anna Maliar
, wiceminister obrony Ukrainy, podkreśla, że
kobiety stanowią dziś około 15 procent sił zbrojnych Ukrainy
- przykładowo w wojsku rosyjskim udział kobiet szacuje się jedynie na 4,26 procent.
W wyniku ukraińskiego programu modernizacji wojskowej, od czerwca 2016 roku kobiety mogą obejmować stanowiska bojowe. Pod koniec 2021 roku władze kraju
wezwały Ukrainki do stawiennictwa na komisjach wojskowych
, tak jak to robili wcześniej mężczyźni. Zmiana przepisów dotyczy osób wykonujących zawody medyczne, ale także księgowych, bankowców, kobiet z branży budowlanej, kucharek, kelnerek, dziennikarek czy fotografek.
Stawienie się przed komisją jest obowiązkowe, za niedotrzymanie obowiązku grozi kara grzywny. Jednak wojskowi zaznaczają, że dotychczas kobiety dostawały wezwania, gdy wyraziły chęć służby.
- W Siłach Zbrojnych Ukrainy służy wiele kobiet. Pod względem ich liczby w wojsku jesteśmy jednymi z pierwszych, nawet jak na standardy NATO.
Dziś zatrudniamy 56 tysięcy kobiet
, zarówno w ramach personelu cywilnego, jak i wojskowego - oświadczyła wiceminister obrony Ukrainy podczas okrągłego stołu 13 października 2021 roku.
Maliar wyszczególniła, że 31 tysięcy z nich stanowi personel wojskowy, a 25 tysięcy zasila personel cywilny.
Choć liczby mówią same za siebie, niektóre nazwiska potrafią zaskoczyć. W szeregach sił zbrojnych znajdziemy m.in. Natalię,
żonę burmistrza Kijowa Witalija Kliczki
, czy modelkę
Anastasię Lennę
, która reprezentowała Ukrainę w konkursie Miss Grand International w 2015 roku.
W mediach społecznościowych można spotkać także
Irynę Josypenko
, która jest medykiem wojskowym. Kobieta walczyła także na wojnie w 2014 roku.