Paweł Kukiz
był wczoraj gościem RMF FM, gdzie odpowiadał na pytania Roberta Mazurka dotyczące m.in. jego startu w wyborach parlamentarnych. Według zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego miałby on wystartować z list Zjednoczonej Prawicy. Kukiz podkreślił jednak, że "bardzo mocno się zastanawia", czy chce zostać w polityce.
Mazurek zapytał też Kukiza o jego o
świadczenie majątkowe
za 2021 rok, z którego wynikało, że poseł ma
niecałe 43 zł oszczędności
. Kukiz wyjaśniał, że to w zasadzie nie oszczędności, a stan konta na 31 grudnia.
- Ale co w tym jest w ogóle dziwnego? Jeden trzyma pieniądze, a drugi te pieniądze wydaje na ciągniczek czy kosiarkę do trawy - odpowiedział Kukiz. -
Mnie jasna cholera bierze, kiedy najpierw mówi się publicznie Kukiz się sprzedał i poszedł do polityki dla pieniędzy
. A potem, kurczę gdzie on ma te pieniądze skoro się sprzedał jak on ich nie ma. Dom wariatów, proszę pana. No i to są rzeczy takie... - dodał.
Tłumaczył też, że w zeszłym roku miał więcej oszczędności, bo spływały do niego pieniądze z działalności artystycznej. Zirytowany pytaniami Mazurka oskarżył dziennikarkę, która miała mówić, że "Kukiz się sprzedał" o
alkoholizm i związek z politykiem
.
- Pewnego dnia doszedłem do wniosku, że stać mnie na to by wejść w politykę i być uczciwym człowiekiem. Ponieważ mam pieniądze, stać mnie po prostu na to z pełną świadomością, że będę zarabiał znacznie mniej, że będę się pauperyzował, szedłem służyć społeczeństwu. Ci durni dziennikarze, bandziory co niektórzy. Mówię o tej pijaczce przede wszystkim jednej, która ma partnera polityka, stwierdzili, że Kukiz się sprzedał.
Robert Mazurek zwrócił mu uwagę, aby nie obrażał ludzi, nawet jeśli są to tylko aluzje.
- Nie, to nie są aluzje.
Praktykująca alkoholiczka twierdzi, że Kukiz się sprzedał
- odpowiedział Kukiz.
Choć Paweł Kukiz w żadnym momencie wywiadu nie wskazał, wobec kogo wysuwa oskarżenia, w sieci pojawiły się już pewne sugestie: