Prezydent Filipin,
Rodrigo Duterte
, zapowiedział, że
wojsko będzie mogło strzelać do osób, które złamią zasady kwarantanny
. Wypowiedź była częścią telewizyjnego wystąpienia z
1 kwietnia
i nie miała nic wspólnego z Prima Aprilis.
- Moje rozkazy dla policji i wojska: Jeśli pojawią się kłopoty, jeśli mieszkańcy będą stawiać opór, albo wasze życie będzie w niebezpieczeństwie,
zastrzelcie ich
- powiedział.
Niech to będzie ostrzeżenie dla wszystkich.
Decyzja o podjęciu tak drastycznych kroków związana jest z protestem, jaki w minionych dniach urządzono w
Manili
. Mieszkańcy filipińskiej stolicy złamali kwarantannę i wyszli na ulice z powodu
braku żywności w sklepach
.
Duterte słynie z radykalnych działań w kontekście koronawirusa. W ostatnich tygodniach zalecił, by
na ulice wystawiać otwarte trumny i rozpylać na chodniki środki dezynfekujące
. Wszystko po to, by jak najbardziej zniechęcić mieszkańców do wychodzenia z domów.
Prezydent w minionych latach równie ostro traktował problem narkomanii. Zarządził zabijanie uzależnionych.
- Jeśli znacie ludzi, którzy są uzależnieni,
po prostu sami ich zabijcie
. Zmuszanie do tego ich rodziców byłoby zbyt bolesne - powiedział po wygranych wyborach w 2015 roku.