Szymon Jadczak
z Wirtualnej Polski ujawnia kolejne szczegóły głośnego wypadku na A1. Jak ustalił, pasażerów BMW przesłuchano dopiero 10 dni po wypadku, a ślady po jednym z nich znikają z internetu.
Przypomnijmy, że do wypadku na A1 doszło
16 września
około godziny 20 na wysokości miejscowości Sierosław. Osobowa kia - jak informowała policja - "z nieznanych przyczyn" uderzyła w bariery energochłonne i zapaliła się. Na miejscu zginęła dwójka dorosłych i ich pięcioletni syn. Początkowo służby nie poinformowały nawet, że w zdarzeniu brał udział drugi samochód, BMW, na jaw wyszło to dopiero dzięki nagraniom udostępionym w internecie.
BMW prowadzi
ł 32-letni Sebastian M
., wraz z nim jechało dwóch innych mężczyzn. Jeden z nich sam przekazał ratownikom, że pił alkohol. Opisywał, że "inne auto zajechało im drogę" i było "kilka uderzeń"
.
Miał również pobiec z gaśnicą do kii po wypadku. Pasażerowie BMW trafili do szpitala, kierowca odmówił hospitalizacji.
Policja o BMW pierwszy raz wspomniała w komunikacie
23 września
, po tym jak internetowe śledztwo w sieci rozkręciło się na dobre. 27 września w sprawę zaangażował się Zbigniew Ziobro, który poinformował, że BMW jechało z prędkością co najmniej 253 km/h. Dzień później prokuratura postawiła Sebastianowi M. zarzut spowodowania wypadku.
Za mężczyzną wystawiono list gończy, zatrzymano go 4 października w Dubaju. Jego adwokat tłumaczył, że 32-latek nie miał zakazu opuszczaniu kraju i wyjechał po tym, jak przesłuchano go w sprawie jako świadka.
Teraz Wirtualna Polska publikuje kolejne informacje, które uzupełniają historię wypadku i działań służb. Jak ustalił Szymon Jadczak, policja
przesłuchała Sebastiana M. jako świadka już dwie godziny po wypadku
. Dwóch pasażerów BMW przesłuchano natomiast dopiero
10 dni
po wypadku: 26 września.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim wyjaśnia, że przesłuchano ich dopiero po tym, gdy opuścili szpital.
"Pasażerowie samochodu BMW bezpośrednio po wypadku zostali przewiezieni do szpitali. Ze względu na stan zdrowia nie mogli zostać przesłuchani tuż po zdarzeniu. Zostali przesłuchani
w pierwszym możliwym terminie
, po opuszczeniu placówek medycznych" - tłumaczy w oświadczeniu dla WP.
Sprawy nie chce komentować także Prokuratura Krajowa, podkreślając, że "Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej zapowiedział zbadanie prawidłowości procedowania w tej sprawie do momentu objęcia jej nadzorem służbowym".
Wirtualna Polska dotarła do obu pasażerów BMW, nie chcieli jednak rozmawiać ani pisemnie odpowiadać na pytania. Ich nazwiska można odnaleźć m.in. na Wykopie. Jeden z nich to
łódzki adwokat
, ze zdjęć w sieci wynika, że był gościem na ślubie Sebastiana M. Internauci zauważają jednak, że jego
strona internetowa przestała działać
. Obecnie wyświetla się komunikat, że "strona jest w budowie".
"W swojej pracy stawiam na szczerość i jasne zasady współpracy. Rozwiązania, które proponuję, są dopasowane do indywidualnej sytuacji i potrzeb klienta" - pisał o sobie na swojej stronie.
Wirtualna Polska informuje także, że zniknęły jego
profile w mediach społecznościowych
. W jednym z wpisów miał oferować pomoc prawną ofiarom wypadków komunikacyjnych.
fot. KMP w Piotrkowie Trybunalskim
fot. KP PSP Łódź