Anatolij Bibiłow
, przywódca samozwańczej
Osetii Południowej
w północnej Gruzji, ogłosił
referendum w sprawie przyłączenia się do Rosji
, które odbędzie się 17 lipca. Tereny te stanowią jeden z dwóch separatystycznych regionów kraju.
"Zgodnie z art. 50 ust. 16 Konstytucji Republiki Południowej Osetii postanawiam ogłosić referendum w Republice Południowej Osetii w sprawie zjednoczenia z Federacją Rosyjską" - napisał w Telegramie.
W innym wpisie poinformował, że "Centralna Komisja Wyborcza jednogłośnie poparła inicjatywę włączenia Osetii Południowej do Rosji".
"Dokumenty zostały wysłane do sądu. Czekamy na decyzję sądu i
już niedługo nasze wielkie marzenie się spełni
!" - dodał.
Bibiłow uznał, że Rosję i Osetię Południową łączy wspólna historia, a relacja obu państw to nie tylko partnerstwo czy przyjaźń.
"Jest to raczej relacja oparta na zaufaniu między dwoma braćmi, w której starszy brat zawsze zrozumie i wesprze słowem i czynami, a młodszy będzie szanował starszego i pomagał mu" - kontynuował.
Zarówno Osetia Południowa, jak i Abchazja, zostały uznane przez Władimira Putina za niepodległe państwa po wojnie z Gruzją w 2008 roku. Moskwa nie tylko udzieliła terytorium spornym szerokiego wsparcia finansowego i umieściła tam cztery tysiące żołnierzy, ale również zaoferowała lokalnej ludności przyznanie obywatelstwa rosyjskiego.
Republiki separatystyczne zostały uznane także przez Wenezuelę, Nikaraguę, Syrię i Nauru - reszta świata uznaje ich tereny jako część Gruzji.
Warto dodać, że Bibiłow przegrał wybory prezydenckie, które odbyły się 8 maja. Po 21 maja odbędzie się "inauguracja" nowego przywódcy samozwańczego państwa - Ałana Gagłojewa, który ogłosił gotowość do zacieśnienia współpracy z Rosją.