fot. East News
Jak podaje Die Welt, powołując się na niemieckich polityków,
prezydent USA zaoferował niemieckiej firmie medycznej CureVac
z siedzibą w Tybindze
"dużą sumę pieniędzy" za wyłączny dostęp do szczepionki na koronawirusa.
Rządowi amerykańskiemu zależy na uzyskaniu wyłącznego dostępu do efektów ich badań.
Według anonimowego źródła cytowanego przez niemiecki dziennik, Trump robił wszystko, aby
zabezpieczyć szczepionkę przeciwko koronaawirusowi, "ale tylko dla USA".
Firma miałaby
przenieść swoje laboratoria badawcze do siedziby w Bostonie
i tam pracować nad stworzeniem szczepionki na SARS-CoV-2, który wywołuje chorobę Covid-19.
Dyrektor generalny CureVac, Daniel Menichella, znalazł się wśród przedstawicieli branży farmaceutycznej zaproszonych w ubiegłym tygodniu do Białego Domu w celu omówienia postępów prac nad szczepionką na koronawirusa z Trumpem, wiceprezydentem Mike'iem Pence'em i członkami prezydenckiej grupy zadaniowej ds. koronaawirusa.
Niemiecki rząd już zareagował i zaoferował firmie pracującej nad szczepionką zachęty finansowe, by ta pozostała w kraju. Politycy niemieccy twierdzą, że w ten sposób chcą zagwarantować, że ewentualny produkt będzie dostępny także na rynku europejskim.
Próba przejęcia CureVac przez rząd USA została
potwierdzona przez rzecznika niemieckiego Ministerstwa Zdrowia.
"Niemiecki rząd jest bardzo zainteresowany zagwarantowaniem tego, że szczepionki i substancje aktywne zwalczające nowego koronawirusa będą wytwarzane także w Niemczech i Europie.W związku z tym jesteśmy w stałym kontakcie z firmą CureVac" - stwierdził rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Do sprawy odniósł się na Twitterze
Richard Grenell, ambasador USA w Niemczech
, który twierdzi, że USA
nie złożyły oferty kupna CureVac, a cała historia jest nieprawdziwa:
CureVac odmówiło komentarza w tej sprawie.